Magdalena Łazarkiewicz: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
reżyser
 
Alessia (dyskusja | edycje)
rozbudowa, formatowanie automatyczne
Linia 10: Linia 10:
* Istnieje przekonanie, że ludzie chorzy podlegają skodyfikowanym reakcjom, przechodzą przez kolejne fazy choroby w sposób podobny. Nie wierzę w to. Są przypadki, że tak silne doświadczenie coś niesamowitego w człowieku uruchamia. Sprawia, że „ta reszta” życia nie jest staczaniem się po równi pochyłej, degradacją, ale nabiera nowego sensu. Można je przeżyć intensywnie, twórczo, w sposób niezwykły, bo – trawestując wiersz Johna Donna (...), nigdy nie wiemy, ile ziarenek piasku przesypie się jeszcze w naszej klepsydrze.
* Istnieje przekonanie, że ludzie chorzy podlegają skodyfikowanym reakcjom, przechodzą przez kolejne fazy choroby w sposób podobny. Nie wierzę w to. Są przypadki, że tak silne doświadczenie coś niesamowitego w człowieku uruchamia. Sprawia, że „ta reszta” życia nie jest staczaniem się po równi pochyłej, degradacją, ale nabiera nowego sensu. Można je przeżyć intensywnie, twórczo, w sposób niezwykły, bo – trawestując wiersz Johna Donna (...), nigdy nie wiemy, ile ziarenek piasku przesypie się jeszcze w naszej klepsydrze.
** Źródło: [http://www.teatry.art.pl/!rozmowy/dowcipw.htm „Gazeta Wyborcza”, Warszawa, 4 listopada 2002]
** Źródło: [http://www.teatry.art.pl/!rozmowy/dowcipw.htm „Gazeta Wyborcza”, Warszawa, 4 listopada 2002]

* Osoby, które zginęły, pojawiały się w telewizorach, traktujemy więc ich śmierć jak odejście naszych bliskich. To jest naturalne.
** Opis: o [[Katastrofa polskiego Tu-154 w Smoleńsku|katastrofie polskiego Tu-154 w Smoleńsku]]
** Źródło: [http://www.teatry.art.pl/n/czytaj/20622 „Krytyka Polityczna”, 17 kwietnia 2010]


* Pociąga mnie wszystko to, co się wiąże z ryzykiem.
* Pociąga mnie wszystko to, co się wiąże z ryzykiem.
** Źródło: [http://www.teatry.art.pl/!rozmowy/oteatrzew.htm „Gazeta Wyborcza”, 27 września 2004]
** Źródło: [http://www.teatry.art.pl/!rozmowy/oteatrzew.htm „Gazeta Wyborcza”, 27 września 2004]

* Skąd się bierze w ludziach potrzeba, żeby tyle gadać…
** Źródło: [http://www.teatry.art.pl/n/czytaj/20622 „Krytyka Polityczna”, 17 kwietnia 2010]

* Wychowałam się na Gombrowiczu, nie na Sienkiewiczu. Ludziom o światopoglądzie zbliżonym do mojego jest chyba trudniej radzić sobie z takimi zbiorowymi emocjami. U mnie  –  niemal automatycznie – włącza się mechanizm samokontroli: żeby nie popaść w zbytnią patetyzację uczuć. A jednak… Jeszcze kilka dni temu nie przyszłoby mi do głowy, że uronię łzę po prezydencie Lechu Kaczyńskim, a teraz muszę przyznać, że kilka razy oczy mi się zaszkliły. To jest normalny ludzki odruch, bo wiemy, że życie tych, którzy zginęli, zostało nagle przerwane. Chyba wszyscy stracili kogoś bliskiego, więc to też jest odruch zwykłej ludzkiej solidarności w bólu. Poza tym działa wyobraźnia: to straszny zbieg okoliczności, że w tym samolocie było wielu ludzi w kwiecie swojej działalności, niektórych nawet znałam osobiście i darzyłam szczerym szacunkiem.
** Opis: o katastrofie w Smoleńsku.
** Źródło: [http://www.teatry.art.pl/n/czytaj/20622 „Krytyka Polityczna”, 17 kwietnia 2010]





Wersja z 23:48, 17 kwi 2010

Magdalena Łazarkiewicz

Magdalena Łazarkiewicz (ur. 1954) – polska reżyser i scenarzystka. Siostra Agnieszki Holland, wdowa po Piotrze oraz matka Antoniego

  • Istnieje przekonanie, że ludzie chorzy podlegają skodyfikowanym reakcjom, przechodzą przez kolejne fazy choroby w sposób podobny. Nie wierzę w to. Są przypadki, że tak silne doświadczenie coś niesamowitego w człowieku uruchamia. Sprawia, że „ta reszta” życia nie jest staczaniem się po równi pochyłej, degradacją, ale nabiera nowego sensu. Można je przeżyć intensywnie, twórczo, w sposób niezwykły, bo – trawestując wiersz Johna Donna (...), nigdy nie wiemy, ile ziarenek piasku przesypie się jeszcze w naszej klepsydrze.
  • Wychowałam się na Gombrowiczu, nie na Sienkiewiczu. Ludziom o światopoglądzie zbliżonym do mojego jest chyba trudniej radzić sobie z takimi zbiorowymi emocjami. U mnie  –  niemal automatycznie – włącza się mechanizm samokontroli: żeby nie popaść w zbytnią patetyzację uczuć. A jednak… Jeszcze kilka dni temu nie przyszłoby mi do głowy, że uronię łzę po prezydencie Lechu Kaczyńskim, a teraz muszę przyznać, że kilka razy oczy mi się zaszkliły. To jest normalny ludzki odruch, bo wiemy, że życie tych, którzy zginęli, zostało nagle przerwane. Chyba wszyscy stracili kogoś bliskiego, więc to też jest odruch zwykłej ludzkiej solidarności w bólu. Poza tym działa wyobraźnia: to straszny zbieg okoliczności, że w tym samolocie było wielu ludzi w kwiecie swojej działalności, niektórych nawet znałam osobiście i darzyłam szczerym szacunkiem.