Obóz zagłady w Sobiborze: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian |
formatowanie |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
[[Plik:Tablice przy wejściu do obozu koncentracyjnego Sobibor.jpg|mały|Tablice przy wejściu do obozu koncentracyjnego Sobibor]] |
|||
'''[[w:Sobibor|SS-Sonderkommando Sobibor]]''', nazwa niemieckiego obozu zagłady. |
|||
'''[[w:Sobibor|SS-Sonderkommando Sobibor]]''' – nazwa niemieckiego obozu zagłady funkcjonującego w ramach „Einsatz Reinhard” w latach 1942–1943, w lasach 4 kilometry od wsi Sobibór, niedaleko od linii kolejowej łączącej Chełm z Włodawą. |
|||
⚫ | * Niemców lepiej się zapamiętywało, bo było ich mniej i byli ważniejsi. Niemców było w Sobiborze ok. 30. To strażnicy ukraińscy stanowili większość załogi – było ich z pięć razy więcej, od 130 do 180. I to ich bardziej się baliśmy. To oni konwojowali więźniów do komór gazowych, a kiedy niektórzy próbowali stawiać opór, sięgali po bagnety. Widywałem strażników w zakrwawionych butach – może to były jego buty? Ukraińcy również rozstrzeliwali Żydów. Niemiecki wicekomendant jedynie sprawdzał, czy ktoś nie przeżył, i ewentualnie dobijał rannych. |
||
** Autor: [[Tomasz Blatt]] |
|||
** Źródło: [http://media.wp.pl/kat,1022945,wid,11547771,wiadomosc.html Polityka, 30 września 2009] |
|||
⚫ | * Znam też przypadki ucieczek ukraińskich strażników z Sobiboru. Nawet zbiorowych – kiedyś grupa strażników jechała pociągiem w inne miejsce. Koło Rawy Ruskiej zastrzelili esesmana, który miał nimi dowodzić i kilku uciekło. Była i inna historia: dwóch strażników uciekło z dwójką żydowskich więźniów. Ale ktoś ze wsi, w której się ukrywali, ich wydał. Niemcy zabili całą czwórkę. Już po wojnie spotkałem w Chełmie dwóch strażników, którzy uciekli z Sobiboru. Nic do nich nie mieliśmy. Mimo to zostali chyba rozstrzelani w ZSRR, bo tam nikt się nie przejmował dowodami niewinności. |
||
⚫ | * Niemców lepiej się zapamiętywało, bo było ich mniej i byli ważniejsi. Niemców było w Sobiborze ok. 30. To strażnicy ukraińscy stanowili większość załogi |
||
** Autor: [[Tomasz Blatt]] |
|||
** Źródło: [http://media.wp.pl/kat,1022945,wid,11547771,wiadomosc.html Polityka, 30 września 2009] |
|||
[[Kategoria:II wojna światowa]] |
|||
⚫ | * Znam też przypadki ucieczek ukraińskich strażników z Sobiboru. Nawet zbiorowych |
Wersja z 18:36, 1 paź 2009
SS-Sonderkommando Sobibor – nazwa niemieckiego obozu zagłady funkcjonującego w ramach „Einsatz Reinhard” w latach 1942–1943, w lasach 4 kilometry od wsi Sobibór, niedaleko od linii kolejowej łączącej Chełm z Włodawą.
- Niemców lepiej się zapamiętywało, bo było ich mniej i byli ważniejsi. Niemców było w Sobiborze ok. 30. To strażnicy ukraińscy stanowili większość załogi – było ich z pięć razy więcej, od 130 do 180. I to ich bardziej się baliśmy. To oni konwojowali więźniów do komór gazowych, a kiedy niektórzy próbowali stawiać opór, sięgali po bagnety. Widywałem strażników w zakrwawionych butach – może to były jego buty? Ukraińcy również rozstrzeliwali Żydów. Niemiecki wicekomendant jedynie sprawdzał, czy ktoś nie przeżył, i ewentualnie dobijał rannych.
- Autor: Tomasz Blatt
- Źródło: Polityka, 30 września 2009
- Znam też przypadki ucieczek ukraińskich strażników z Sobiboru. Nawet zbiorowych – kiedyś grupa strażników jechała pociągiem w inne miejsce. Koło Rawy Ruskiej zastrzelili esesmana, który miał nimi dowodzić i kilku uciekło. Była i inna historia: dwóch strażników uciekło z dwójką żydowskich więźniów. Ale ktoś ze wsi, w której się ukrywali, ich wydał. Niemcy zabili całą czwórkę. Już po wojnie spotkałem w Chełmie dwóch strażników, którzy uciekli z Sobiboru. Nic do nich nie mieliśmy. Mimo to zostali chyba rozstrzelani w ZSRR, bo tam nikt się nie przejmował dowodami niewinności.
- Autor: Tomasz Blatt
- Źródło: Polityka, 30 września 2009