Potop (powieść): Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
poprawa linków
m formatowanie automatyczne
Linia 1: Linia 1:
'''''[[w:Potop (powieść)|Potop]]''''', powieść [[Henryk Sienkiewicz|Henryka Sienkiewicza]] z 1886 roku.
'''''[[w:Potop (powieść)|Potop]]''''' powieść [[Henryk Sienkiewicz|Henryka Sienkiewicza]] z 1886 roku.
* – A gdzie ten Piątek?<br />– Koło Soboty.<br />– Kpisz, Kiemlicz?<br />– Jakże bym śmiał, panie pułkowniku!!
* – A gdzie ten Piątek?<br />– Koło Soboty.<br />– Kpisz, Kiemlicz?<br />– Jakże bym śmiał, panie pułkowniku!!
** Opis: tom II, rozdział 3.
** Opis: tom II, rozdział 3.
Linia 21: Linia 21:
** Opis: tom III, rozdział 2, [[Jan Zagłoba]]
** Opis: tom III, rozdział 2, [[Jan Zagłoba]]


* I tak chwiały się umysły pomiędzy obawą a nadzieją, ciężka niepewność przygniatała dusze ludzkie, gdy nagle położył jej koniec uniwersał Bogusława Leszczyńskiego, jenerała wielkopolskiego, zwołującego pospolite ruszenie szlachty województw poznańskiego i kaliskiego dla obrony granic od grożącej nawały szwedzkiej...<br />Wszelka wątpliwość znikła. Okrzyk: "Wojna!" rozległ się po całej Wielkopolsce i wszystkich ziemiach Rzeczypospolitej.<br />Była to nie tylko wojna, ale nowa wojna. Chmielnicki, wspomagany przez Buturlina, srożył się na południu i wschodzie; Chowański i Trubecki na północy i wschodzie, Szwed zbliżał się z zachodu! Ognista wstęga zmieniała się w koło ogniste.<br />Kraj był jak obóz oblężony.
* I tak chwiały się umysły pomiędzy obawą a nadzieją, ciężka niepewność przygniatała dusze ludzkie, gdy nagle położył jej koniec uniwersał Bogusława Leszczyńskiego, jenerała wielkopolskiego, zwołującego pospolite ruszenie szlachty województw poznańskiego i kaliskiego dla obrony granic od grożącej nawały szwedzkiej...<br />Wszelka wątpliwość znikła. Okrzyk: „Wojna! rozległ się po całej Wielkopolsce i wszystkich ziemiach Rzeczypospolitej.<br />Była to nie tylko wojna, ale nowa wojna. Chmielnicki, wspomagany przez Buturlina, srożył się na południu i wschodzie; Chowański i Trubecki na północy i wschodzie, Szwed zbliżał się z zachodu! Ognista wstęga zmieniała się w koło ogniste.<br />Kraj był jak obóz oblężony.
** Opis: tom I, rozdział 10.
** Opis: tom I, rozdział 10.


Linia 48: Linia 48:
** Opis: tom I, rozdział 17.
** Opis: tom I, rozdział 17.


* Nie kodź do lasu czypać bzu<br />I nie wierz kłopcu jak psu!<br />Bo każdy kłopiec ma w sobie jad,<br />Kiedy cię kocha, powiedz mu: "at!"
* Nie kodź do lasu czypać bzu<br />I nie wierz kłopcu jak psu!<br />Bo każdy kłopiec ma w sobie jad,<br />Kiedy cię kocha, powiedz mu: „at!
** Opis: tom I, rozdział 7, Panna Terka śpiewała dla Wołodyjowskiego
** Opis: tom I, rozdział 7, Panna Terka śpiewała dla Wołodyjowskiego


Linia 60: Linia 60:
** Opis: tom III, rozdział 3.
** Opis: tom III, rozdział 3.


* – Potomne wieki oddadzą nam sprawiedliwość – rzekł Radziejowski.<br />– Amen! – dokończył wojewoda poznański.<br />Wtem spostrzegł, że oczy mnóstwa szlachty patrzą i przypatrują się czemuś wyżej, ponad jego głową.<br />Odwrócił się i ujrzał swego błazna, który wspinając się na palce i trzymając się jedną ręką za odrzwia pisał węglem na ścianie radnego domu, tuż nad drzwiami:<br />"Mane-Tekel-Fares."<br />Na świecie niebo pokryło się chmurami i zbierało się na burzę.
* – Potomne wieki oddadzą nam sprawiedliwość – rzekł Radziejowski.<br />– Amen! – dokończył wojewoda poznański.<br />Wtem spostrzegł, że oczy mnóstwa szlachty patrzą i przypatrują się czemuś wyżej, ponad jego głową.<br />Odwrócił się i ujrzał swego błazna, który wspinając się na palce i trzymając się jedną ręką za odrzwia pisał węglem na ścianie radnego domu, tuż nad drzwiami:<br />„Mane-Tekel-Fares.<br />Na świecie niebo pokryło się chmurami i zbierało się na burzę.
** Opis: tom I, rozdział 10,
** Opis: tom I, rozdział 10,
** Zobacz też: [[Mane, tekel, fares]]
** Zobacz też: [[Mane, tekel, fares]]
Linia 76: Linia 76:
** Opis: tom II, rozdział 31, Zagłoba do Wołodyjowskiego
** Opis: tom II, rozdział 31, Zagłoba do Wołodyjowskiego


* "wielkiej fantazji kawaler, choć gorączka okrutny".
* „wielkiej fantazji kawaler, choć gorączka okrutny”.
** Opis: tom I, rozdział 1, o Kmicicu wedle opowiadań jakie słyszała Oleńka
** Opis: tom I, rozdział 1, o Kmicicu wedle opowiadań jakie słyszała Oleńka



Wersja z 13:58, 3 kwi 2009

Potop – powieść Henryka Sienkiewicza z 1886 roku.

  • – A gdzie ten Piątek?
    – Koło Soboty.
    – Kpisz, Kiemlicz?
    – Jakże bym śmiał, panie pułkowniku!!
    • Opis: tom II, rozdział 3.
  • Bóg stworzył nieprzyjaciół, aby mężowie wojenni łup z kogo brać mieli.
    • Opis: tom II, rozdział 40, Akbah-Ułan do Kmicica.
  • Choć są różne grzeczne nacje na świecie, przecie Bóg naszą szczególnie w miłosierdziu swoim przyozdobił.
    • Opis: tom I, rozdział 7.
  • Chwilami wydawało mu się, że kocha tę dziewczynę obok siedzącą więcej niż cały świat, to znów taką do niej odczuwał nienawiść, że zadałby jej śmierć, gdyby mógł – jej, ale zarazem i sobie.
    • Opis: tom I, rozdział 22. Kmicica myśli o Oleńce podczas uczty u Radziwiłła.
  • Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni.
    • Opis: tom III, rozdział 3.
  • Gdzie ojca nie ma, tam, Pismo mówi: wuja słuchał będziesz.
    • Opis: tom II, rozdział 17, Zagłoba do Kowalskiego
  • ... i samiście byli świadkami, gdy pana Żyrskiego, człeka znacznego, kazał po majdanie końmi włóczyć za to tylko, że z podjazdem nie dotarł tam, gdzie miał rozkaz. Ze szlachtą, mości panowie, trzeba po ojcowsku, nie po dragońsku... Powiesz mu: „Panie bracie, a bądź łaskaw, a idź”, rozczulisz go, na ojczyznę i sławę wspomniawszy, to ci dalej pójdzie niż dragon, który dla lafy służy.
  • I tak chwiały się umysły pomiędzy obawą a nadzieją, ciężka niepewność przygniatała dusze ludzkie, gdy nagle położył jej koniec uniwersał Bogusława Leszczyńskiego, jenerała wielkopolskiego, zwołującego pospolite ruszenie szlachty województw poznańskiego i kaliskiego dla obrony granic od grożącej nawały szwedzkiej...
    Wszelka wątpliwość znikła. Okrzyk: „Wojna!” rozległ się po całej Wielkopolsce i wszystkich ziemiach Rzeczypospolitej.
    Była to nie tylko wojna, ale nowa wojna. Chmielnicki, wspomagany przez Buturlina, srożył się na południu i wschodzie; Chowański i Trubecki na północy i wschodzie, Szwed zbliżał się z zachodu! Ognista wstęga zmieniała się w koło ogniste.
    Kraj był jak obóz oblężony.
    • Opis: tom I, rozdział 10.
  • Ja jestem Kowalski, a to jest pani Kowalska, innej nie chcę.
  • Jam też nie z soli wyrósł, ani z roli, jeno z tego co mnie boli (...), a boleli mnie Kozacy (...), a teraz boli mnie Szwed.
    • Opis: słowa Czarnieckiego.
  • ... kiep ten, kto się swego nazwiska wstydzi.
    • Opis: tom II, rozdział 3.
  • Kończ... waść! wstydu... oszczędź!
    • Opis: tom I, rozdział 17, Kmicic do Wołodyjowskiego
  • Kupą tu, waszmościowie, kupą!
    • Opis: tom I, rozdział 7.
  • Mów mi: wuju!
    • Opis: tom I, rozdział 17, Zagłoba do Kowalskiego
  • Naści piesku kiełbasy.
    • Opis: tom II, rozdział 18, Andrzej Kmicic, zatykając lufę kolubryny szwedzkiej pod Jasną Górą.
  • Nie bluźń, panie Michale – odpowiedział Zagłoba – bo z woza, byle pora sposobna przyszła, możesz dać nura, z Birż także, a z kulą we łbie ciężko uciekać.
    • Opis: tom I, rozdział 17.
  • Nie kodź do lasu czypać bzu
    I nie wierz kłopcu jak psu!
    Bo każdy kłopiec ma w sobie jad,
    Kiedy cię kocha, powiedz mu: „at!”
    • Opis: tom I, rozdział 7, Panna Terka śpiewała dla Wołodyjowskiego
  • – Noga moja tu więcej nie postanie.
    – Co waszmość mówisz?
    – Głupiś!
    – To już mnie wasza mość powiedział, jakeśmy w tamtą stronę jechali.
    • Opis: tom I, rozdział 8.
  • – Ociec, prać?
    – Prać!
    • Opis: tom II, rozdział 4, Kiemlicz i synowie
  • Ofiaruj wasza dostojność królowi szwedzkiemu w zamian Niderlandy.
    • Opis: tom III, rozdział 3.
  • – Potomne wieki oddadzą nam sprawiedliwość – rzekł Radziejowski.
    – Amen! – dokończył wojewoda poznański.
    Wtem spostrzegł, że oczy mnóstwa szlachty patrzą i przypatrują się czemuś wyżej, ponad jego głową.
    Odwrócił się i ujrzał swego błazna, który wspinając się na palce i trzymając się jedną ręką za odrzwia pisał węglem na ścianie radnego domu, tuż nad drzwiami:
    „Mane-Tekel-Fares.”
    Na świecie niebo pokryło się chmurami i zbierało się na burzę.
  • Rzeczpospolita sama jest wielka, a rodów w porównaniu do niej nie masz wielkich, jeno małe.
    • Opis: tom III, rozdział 70, słowa Czarnieckiego.
  • Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy.
  • – Skądże... to waść wiesz, że ona... mnie miłuje?
    – Bo mam oczy i patrzę, bo mam rozum i miarkuję; teraz zwłaszcza, gdym rekuzę dostał, zaraz mi się w głowie rozjaśniło. Naprzód tedy, gdym po pojedynku przyszedł jej powiedzieć, że jest wolna, bom waćpana usiekł, wnet ją zamroczyło i zamiast wdzięczność mi okazać, całkiem mnie spostponowała; po wtóre, gdy cię tu Domaszewicze dźwigali, to ci głowę jako matka unosiła, a po trzecie, że gdym się jej oświadczył, tak mnie przyjęła, jakby mi kto w pysk dał. Jeśli te racje panu nie wystarczają, to chyba dlatego, żeś przez rozum zacięty i na umyśle szwankujesz.
  • Sklepu z rozumem nie założysz, bo go na sprzedanie nie posiadasz.
    • Opis: tom II, rozdział 31, Zagłoba do Wołodyjowskiego
  • „wielkiej fantazji kawaler, choć gorączka okrutny”.
    • Opis: tom I, rozdział 1, o Kmicicu wedle opowiadań jakie słyszała Oleńka
  • Zdrada! morderstwo! hańba! Jesteśmy Szwecją już, nie Polską! Matkę tam mordują w tym domu!
    • Opis: tom I, rozdział 10, Skoraszewski do szlachty.

Zobacz też: