Joseph de Maistre: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
mNie podano opisu zmian
mNie podano opisu zmian
Linia 4: Linia 4:


* Bezgraniczny podziw, jakim otacza go nazbyt wielu ludzi, jest nieomylną oznaką skażonej duszy.
* Bezgraniczny podziw, jakim otacza go nazbyt wielu ludzi, jest nieomylną oznaką skażonej duszy.
** Źródło: ''Les soirées de Saint-Petersbourg...''
** opinia o Wolterze

* Nie mówcie mi o tym człowieku, nie znoszę samej myśli o nim. Ach, ileż zła nam wyrządził! Podobny owemu owadowi, pladze ogrodów, co wybiera do swych ukąszeń tylko korzenie najcenniejszych roślin, Wolter swoim żądłem kłuje bez przerwy dwa korzenie społeczeństwa: kobiety i młodzież. Nasyca ich swoimi truciznami, przekazując je w ten sposób z pokolenia na pokolenie. (...) Wielką zbrodnią Woltera jest nadużycie talentu i świadoma prostytucja geniuszu, stworzonego po to, by sławić Boga i cnotę. (...) nic go nie usprawiedliwia; ten rodzaj zepsucia jest charakterystyczny wyłącznie dla niego: zakorzenia się ono w najgłębszych włóknach serca i obwarowuje się wszystkimi siłami umysłu. Stały sojusznik świętokradztwa, urąga Bogu, gubiąc ludzi. Ze swą bezprzykładną wściekłością ten bezczelny bluźnierca doszedł do tego, że zadeklarował się jako osobisty wróg Zbawiciela ludzi: z głębi swej nicości poważył się nadać mu szydercze przezwisko i to cudowne prawo, jakie Bóg-człowiek przyniósł na ziemię, nazwał ŁAJDACTWEM.
** Źródło: ''Les soirées de Saint-Petersbourg...''

* Inni cynicy zdumiewali cnotę, Wolter zadziwił występek
** Źródło: ''Les soirées de Saint-Petersbourg...''


* Kto chciałby dowodzić bezwarunkowo, iż papieże nigdy w najmniejszej sprawie nie zbłądzili, pewno by nie pozyskał ich własnego potwierdzenia.
* Kto chciałby dowodzić bezwarunkowo, iż papieże nigdy w najmniejszej sprawie nie zbłądzili, pewno by nie pozyskał ich własnego potwierdzenia.

Wersja z 13:29, 26 cze 2008

Józef hr. de Maistre (ur. 1753 - zm. 1821) - filozof polityczny, przedstawicieli myśli konserwatywnej.

  • Niepojęty urok bezbożności sprawia, że kochają ją nawet ci, dla których jest najśmiertelniejszym wrogiem, a głupia władza w chwili gdy bezbożnictwo ją uśmierca, na moment przed otrzymaniem ciosu bierze je w ramiona.
  • Bezgraniczny podziw, jakim otacza go nazbyt wielu ludzi, jest nieomylną oznaką skażonej duszy.
    • Źródło: Les soirées de Saint-Petersbourg...
  • Nie mówcie mi o tym człowieku, nie znoszę samej myśli o nim. Ach, ileż zła nam wyrządził! Podobny owemu owadowi, pladze ogrodów, co wybiera do swych ukąszeń tylko korzenie najcenniejszych roślin, Wolter swoim żądłem kłuje bez przerwy dwa korzenie społeczeństwa: kobiety i młodzież. Nasyca ich swoimi truciznami, przekazując je w ten sposób z pokolenia na pokolenie. (...) Wielką zbrodnią Woltera jest nadużycie talentu i świadoma prostytucja geniuszu, stworzonego po to, by sławić Boga i cnotę. (...) nic go nie usprawiedliwia; ten rodzaj zepsucia jest charakterystyczny wyłącznie dla niego: zakorzenia się ono w najgłębszych włóknach serca i obwarowuje się wszystkimi siłami umysłu. Stały sojusznik świętokradztwa, urąga Bogu, gubiąc ludzi. Ze swą bezprzykładną wściekłością ten bezczelny bluźnierca doszedł do tego, że zadeklarował się jako osobisty wróg Zbawiciela ludzi: z głębi swej nicości poważył się nadać mu szydercze przezwisko i to cudowne prawo, jakie Bóg-człowiek przyniósł na ziemię, nazwał ŁAJDACTWEM.
    • Źródło: Les soirées de Saint-Petersbourg...
  • Inni cynicy zdumiewali cnotę, Wolter zadziwił występek
    • Źródło: Les soirées de Saint-Petersbourg...
  • Kto chciałby dowodzić bezwarunkowo, iż papieże nigdy w najmniejszej sprawie nie zbłądzili, pewno by nie pozyskał ich własnego potwierdzenia.
  • Nieomylność w stanie duchownym, suwerenność w stanie świeckim, są to dwa wyrazy zupełnie jednoznaczne. Jeden i drugi wyrażają ową wszechwładność, która nad wszystkimi panuje, z której wszystkie inne wynikają, która rządzi, a nie jest rządzona; sądzi, a sama nie ulega żadnemu sądowi.