Hydrozagadka: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian |
Nie podano opisu zmian |
||
Linia 58: | Linia 58: | ||
* - Będziemy pili koktajl głuszka, zdejm kapelusz.<br />- Jurku, uspokój się!<br />- Czytam Time i Epokę, pijam tylko Ballantine'a, palę Winstony, dla Ciebie mam Wintermensy zagraniczne czekoladowe cygara. Zdejm kapelusz. |
* - Będziemy pili koktajl głuszka, zdejm kapelusz.<br />- Jurku, uspokój się!<br />- Czytam Time i Epokę, pijam tylko Ballantine'a, palę Winstony, dla Ciebie mam Wintermensy zagraniczne czekoladowe cygara. Zdejm kapelusz. |
||
** Jurek, Jola |
** Jurek, Jola |
||
* -Proszę się obudzić. Niech pan wstanie. Budzę pana!<br />- Niech z bólu |
* - Proszę się obudzić. Niech pan wstanie. Budzę pana!<br />- Niech ryczy z bólu ranny łoś, zwierz zdrów przebiega knieje.<br />- Ktoś nie śpi, żeby spać mógł ktoś, to są zwyczajne dzieje.<br />- Bredzi Pan!<br />- Nie, lubię Shakespeare'a<br />- To bardzo dobrze,lecz bardzo źle, że pan śpi na slużbie! Muszę pana ukarać!<br />- Glowa mnie boli.. szum taki.. tu.. tu.. i tu. Byli jacyś ludzie, dawali butelkę, przystawiali do nosa.<br />- Dlaczego dopiero teraz pan o tym mówi, gdzie jest ta butelka?!<br />- Tam.<br />- ALKOHOL!!! Jest pan usprawiedliwiony. To na pewno sprawka doktora Plamy. Jak wyglądali ci ludzie?<br />- Zwyczajnie, jeden był w turbanie, drugi na czarno. Tylko ten trzeci wydawal mi się dziwny: liliput, przebrany za górala..? Udawał dziecko.<br />- Padł pan ofiarą niecnego spisku. Gdyby możyła pana senność proszę napić się kawy. A na przyszłość radzę zachować czujność. Wagony znajdzie pan na bocznicy.<br />- Ale kim pan właściwie jest?<br />- To nie ważne! Ważne jest przestrzeganie przepisów BHP, zwłaszcza na koleji! Cześć! |
||
** As, Dróżnik |
** As, Dróżnik |
||
Wersja z 11:56, 2 cze 2008
Hydrozagadka, film komediowy produkcji polskiej z 1970 roku; reż. Andrzej Kondratiuk.
- Język złota jest jedynym esperanto.
- Doktor Plama
- – Ale kim pan właściwie jest?
– To nieważne. Ważne jest przestrzeganie przepisów BHP!- Drużnik, As
- I oto chodzi, oto chodzi.
- Taksówkarz
- Napijmy się oranżady, ja płacę!
- Taksówkarz
- – Już się trochę pocieszyłem, przypomniałem sobie, że jestem ubezpieczony w PeZetU. Ta oranżada jest bez bą... bez bąbelków.
– TO ALKOHOL!!! NAJWIĘKSZA TRUCIZNA!!!- Taksówkarz, As
- Trzeba przestrzegac przepisow BHP... zwlaszcza na kolei!
- As
- Przepraszam książę, ten chłopczyk hehe ma kaca.
- Niestety, ja nie mam w sobie nic z Asa...
- Czy to próba przemocy?
- Ta uprzejmość jest podejrzana
- Moi znajomi mają syrenkę, umówiłam się z nimi na wycieczkę, to miłe i młode małżeństwo...
- Mam znakomitą parasolkę, wyrób krajowy, kupiłam w centralnym domu towarowym. Śmiało więc mogę wyruszyć za miasto
- Na pani miejscu pani Jolu wziąłbym udział w pieszym rajdzie PTTK na odznakę nizinną. Dobrze jest łączyć przyjemne z pożytecznym i dobrze jest mieć odznakę...
- Zagra pan w tysiąca?
- Język złota to jedyne esperanto...
- Ta ryba jest trochę radioaktywna
- Przyczyny zła należy szukać u źródeł, inna metoda to absurd
- Nasz mózg elektronowy okazał się bezsilny, po wprowadzeniu danych wypluł wielki znak zapytania
- As nigdy nie odmawia w słusznej sprawie!
- Fizyka dla klasy 7. To jest genialne w swojej prostocie. Co za umysł. Pascal i Machiawelli w jednej osobie. Pan jest geniuszem!
- Czy to jest Batman?. Gorzej. Stosując nomenklaturę międzynarodową: Superman!
- Wiatr, wiatr, niepokój w naturze. Zaraz będzie burza. Dramat rozegra się w oprawie rozszalałych żywiołów
- Pan jest diabłem
- Grunt żeby scena rozegrała się przy brzegu, w końcu to jest widowisko
- Ponieważ szanuję dobro społeczne i spokój publiczny, nie wyrwę tych drzwi, aby rozprawić się z panem
- - Będziemy pili koktajl głuszka, zdejm kapelusz.
- Jurku, uspokój się!
- Czytam Time i Epokę, pijam tylko Ballantine'a, palę Winstony, dla Ciebie mam Wintermensy zagraniczne czekoladowe cygara. Zdejm kapelusz.- Jurek, Jola
- - Proszę się obudzić. Niech pan wstanie. Budzę pana!
- Niech ryczy z bólu ranny łoś, zwierz zdrów przebiega knieje.
- Ktoś nie śpi, żeby spać mógł ktoś, to są zwyczajne dzieje.
- Bredzi Pan!
- Nie, lubię Shakespeare'a
- To bardzo dobrze,lecz bardzo źle, że pan śpi na slużbie! Muszę pana ukarać!
- Glowa mnie boli.. szum taki.. tu.. tu.. i tu. Byli jacyś ludzie, dawali butelkę, przystawiali do nosa.
- Dlaczego dopiero teraz pan o tym mówi, gdzie jest ta butelka?!
- Tam.
- ALKOHOL!!! Jest pan usprawiedliwiony. To na pewno sprawka doktora Plamy. Jak wyglądali ci ludzie?
- Zwyczajnie, jeden był w turbanie, drugi na czarno. Tylko ten trzeci wydawal mi się dziwny: liliput, przebrany za górala..? Udawał dziecko.
- Padł pan ofiarą niecnego spisku. Gdyby możyła pana senność proszę napić się kawy. A na przyszłość radzę zachować czujność. Wagony znajdzie pan na bocznicy.
- Ale kim pan właściwie jest?
- To nie ważne! Ważne jest przestrzeganie przepisów BHP, zwłaszcza na koleji! Cześć!- As, Dróżnik