Wojciech Tochman: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Rinfanaiel (dyskusja | edycje)
m formatowanie automatyczne, drobne redakcyjne
Nie podano opisu zmian
Linia 33: Linia 33:
* W trakcie spotkania z francuskimi czytelnikami, pewna starsza uśmiechnięta pani zapytała mnie, dlaczego moje pisanie jest takie ''pessimiste''. Coś jej odpowiedziałem na okrągło, grzecznie. A najchętniej powiedziałbym jej wprost: "Piszę także po to, by choć na chwilę z pani twarzy zniknął ten uśmiech".
* W trakcie spotkania z francuskimi czytelnikami, pewna starsza uśmiechnięta pani zapytała mnie, dlaczego moje pisanie jest takie ''pessimiste''. Coś jej odpowiedziałem na okrągło, grzecznie. A najchętniej powiedziałbym jej wprost: "Piszę także po to, by choć na chwilę z pani twarzy zniknął ten uśmiech".
** "Zdziewienie i podziw", Tygodnik Powszechny, 11/2005
** "Zdziewienie i podziw", Tygodnik Powszechny, 11/2005

* Biorę za swoje pisanie odpowiedzialność.
** "Wściekły pies to także ja", Echo Miasta

* Motorem mojej pracy jest dziwienie się, moja ciekawość świata i ludzi. Kiedy nie jestem ciekaw, to nie idę pod kolejne drzwi.
** "Wściekły pies to także ja", Echo Miasta


==o Tochmanie==
==o Tochmanie==

Wersja z 15:42, 10 maj 2008

Wojciech Tochman (ur. 1969), reporter, pisarz.

  • Domu nie można mieć wszędzie. Tylko Bóg mieszka wszędzie. A człowiek powinien mieć dom jeden.
    • Źródło: Córeńka

Z wywiadów

  • Używam mocnych barw, grubszych odważniejszych kresek, głośniejszych dźwięków. Bo natłok informacji o ludzkim cierpieniu jest tak wielki, że to cierpienie się dewaluuje. Widzimy krew w telewizji i nic nas to nie obchodzi. Pijemy herbatę, jemy kolację. Więc chcę pisać tak, by czytelnik stracił apetyt. By go zabolało, by poczuł strach, mróz albo smród. Żeby się ubrudził, porzygał albo popłakał z bezradności. Chciałbym, by czytelnik chociaż na chwilę wszedł w skórę bohatera. Żeby zadrżał i pomyślał: i mnie się to może przydarzyć.
    • "Moje zawstydzenie", PDF
  • Reportaże warto pisać tak, by czytelnik poczuł na własnej skórze strach, ból i upokorzenie.
    • "Wściekły", Exklusiv
  • Nie chcę kogokolwiek swoim pisaniem wzruszać. Staram się pisać tak, by poruszać, wstrząsać. Z takiego poruszenia coś może dobrego wyniknąć, ze wzruszenia najwyżej mokra chusteczka.
    • "Wściekły", Exklusiv
  • Chciałbym, by czytelnicy mówili o tym, o czym piszę. O moim “Wściekłym psie”. Co w nich porusza, jakie emocje budzi, jakie lęki? Może chce im się rzygać po tym, co przeczytali, może płakać? A to, czy na śniadanie pijam soczek pomarańczowy, czy czarną kawę naprawdę nikogo nie powinno obchodzić.
    • "Wściekły", Exklusiv
  • Po jeden szczegół, po połówkę zdania reporter jedzie czasem czterysta kilometrów. Bo czuje, że warto.
    • "Fascynuje mnie tajemnica", Odra, 12/2005
  • Pisząc o innych piszę również o sobie. W każdej mojej książce, na każdej jej stronie jestem bardziej, niż myślisz.
    • "Fascynuje mnie tajemnica", Odra, 12/2005
  • Reporter powinien się dziwić, nie wiedzieć, szukać odpowiedzi. Człowiek, który wszystko wie, może będzie wielkim mędrcem, ale dobrym reporterem na pewno nie.
    • "Zdziewienie i podziw", Tygodnik Powszechny, 11/2005
  • Reportaż musi wypalić autora, wyciągnąć z niego całą energię. Wtedy jest szansa na to, że tekst będzie coś wart.
    • "Zdziewienie i podziw", Tygodnik Powszechny, 11/2005
  • Czy jest nadzieja w tym, co robię, i w tym, o czym piszę? Jeśli nadzieją jest czekanie na cud, to może piszę o nadziei. Piszę o tym, że są ludzie, którzy mają nadzieję wbrew wszystkiemu.(...) Ci ludzie wytrzymują coś, czego ja nie zniósłbym. Niektórzy czekają na coś, na co ja – na ich miejscu – nigdy bym nie czekał. Bo nie miałbym siły. Bo mam tyle siły, ile każdy przeciętny człowiek. A moi bohaterowie, choć zwyczajni, są ludźmi niezwykłymi. Mają ponadludzką siłę.
    • "Zdziewienie i podziw", Tygodnik Powszechny, 11/2005
  • W trakcie spotkania z francuskimi czytelnikami, pewna starsza uśmiechnięta pani zapytała mnie, dlaczego moje pisanie jest takie pessimiste. Coś jej odpowiedziałem na okrągło, grzecznie. A najchętniej powiedziałbym jej wprost: "Piszę także po to, by choć na chwilę z pani twarzy zniknął ten uśmiech".
    • "Zdziewienie i podziw", Tygodnik Powszechny, 11/2005
  • Biorę za swoje pisanie odpowiedzialność.
    • "Wściekły pies to także ja", Echo Miasta
  • Motorem mojej pracy jest dziwienie się, moja ciekawość świata i ludzi. Kiedy nie jestem ciekaw, to nie idę pod kolejne drzwi.
    • "Wściekły pies to także ja", Echo Miasta

o Tochmanie

  • Tochman, ukryty za swoim słowem, jak gdyby był drzewem, wzgórzem, wypalonym domem. On wie, że można powiedzieć tylko tyle, ile się widzi i słyszy, i ani pół słowa więcej. Komentarz, przymiotnik, zapis własnej reakcji – to są grzechy języka wobec wyobraźni i sumienia. Trafność, lapidarność, minimalizm – taki język to metoda na prawdę.
    • Jarosław Mikołajewski
  • Więcej się dowiedziałem o człowieku, czytając reportaże Wojciecha Tochmana niż dzisiejszą prozę. "Schodów się nie pali" to jedyna nominowana do NIKE książka, nad którą płakałem.
    • Michał Cichy
  • Porządku świata nie da się odmienić. Można jednak – jak autor (Wojciech Tochman) – pochylić się nad współczesnymi Hiobami, opisać ich straszny los, okazać szacunek tym, którym tego szacunku odmówiono, jakże często w imię religijnych wartości.
    • Paweł Huelle