Edward Stachura: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Linia 99: Linia 99:
==''Pogodzić się ze światem''==
==''Pogodzić się ze światem''==
* Byłem buntownikiem łagodnym, najłagodniejszym z możliwych, ale krańcowym. Poszedłem do końca. Czy za daleko? Chciałem unieść wszystkie nieszczęścia świata ludzi. I zwariowałem. Ale czy od tego? Nie wiem.
* Byłem buntownikiem łagodnym, najłagodniejszym z możliwych, ale krańcowym. Poszedłem do końca. Czy za daleko? Chciałem unieść wszystkie nieszczęścia świata ludzi. I zwariowałem. Ale czy od tego? Nie wiem.
** Opis: napisane 30 maja 1979.


* Czwartek 19 lub 20 lipca<br />Wczoraj byłem z panem Fedeckim <del>w</del> u lekarki w szpitalu w Drewnicy
* Czwartek 19 lub 20 lipca<br />Wczoraj byłem z panem Fedeckim <del>w</del> u lekarki w szpitalu w Drewnicy
Linia 105: Linia 106:


* Trzeba być specjalnej konstrukcji, żeby móc tak żyć, jak żyje większość ludzi. Praca, dom, spanie. Praca, dom, spanie. Tak można przetrwać życie. Chrzciny, wesele, pogrzeb.
* Trzeba być specjalnej konstrukcji, żeby móc tak żyć, jak żyje większość ludzi. Praca, dom, spanie. Praca, dom, spanie. Tak można przetrwać życie. Chrzciny, wesele, pogrzeb.
** Opis: napisane 5 lipca 1979.


==''Siekierezada albo Zima leśnych ludzi'' (1971)==
==''Siekierezada albo Zima leśnych ludzi'' (1971)==

Wersja z 11:46, 23 wrz 2020

Edward Stachura

Edward Stachura (1937–1979) – polski poeta i prozaik oraz tłumacz.

Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!

Cała jaskrawość (1969)

 Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Cała jaskrawość.

(wyd. Czytelnik, Warszawa 1969)

  • Byli tacy, co rodzili się. Byli tacy, co umierali. Byli też i tacy, którym to było mało.
  • Chciał dla mnie dobrze. Ale wyszło inaczej. Wyszło na moje. I to jest zawsze lepiej, choćby było najgorzej.
  • Kto modlił się, do kogo, jakim słowami, czy mógłby też pomodlić się za nas?

Dziennik. Zeszyty podróżne 1

  • Albo się pomyliłeś, albo jesteś pomylony.
  • Bardziej niż umrzeć, chciałem tylko jednego: żyć.
  • Bo krew na razie jeszcze mi się nie zmęczyła nigdy.
  • Czas postawić kropkę nad ipsylonem.
  • Czy pozwolisz, że się roześmieję z szacunkiem?
  • – Dałem ci mój adres? Dałem. To odwiedzisz mnie?
    – Jasne, że odwiedzę.
    – Kiedy?
    – Zawsze wtedy, kiedy będzie zaćmienie słońca, bo wtedy nie mam nic do roboty.
  • Jak powiedział pewien milicjant – smutek jest jak pochód – przemija.
  • Kobiety są setki tysięcy razy silniejsze od nas. Kobieta przylgnie do ziemi i nic ją nie ruszy. Kręci się razem z planetą i nic ją nie ruszy. Żadne burze, ni huragany, sztormy i tak dalej. Nie mówić nawet o łagodnych powiewach, które niejednego z nas zbijają z nóg. Ma wszystko w dupie, inaczej mówiąc.
  • – Mały mózg, średnie serce i wielkie biodra, oto jest kobieta – powiedział facet.
  • Można się oprzeć o światło, o słoneczne promienie.
  • Na głupotę nie zawsze pomaga mądrość. Na głupotę często pomaga głupota.
  • Na pewno jest tak, że to, co przeżywa się z kimś, wspólnie z kimś – przeżywa się podwójnie.
  • Nawet stojąc w miejscu, można zabłądzić.
  • Nie ma nic bardziej tragicznego niż żebranie o gest, o uśmiech od ukochanej Istoty. Przy tej tragiczności blednie wielka inna tragiczność, tragiczność cielesnego kalectwa, tragiczność duchowego kalectwa... wielka tragiczność blednie przy tragiczności żebrania o miłość.
  • Nie można zmartwychwstawać, nie doznawszy najwyższych upokorzeń, czyli w górę nie trzeba być ciśniętym, rzuconym, kopniętym na samo dno, żeby móc ulecieć w górę. Żeby zmartwychwstać. To jest warunek sine qua non. Kto przetrwa wszystkie upokorzenia, aż do najwyższego, ten może się dźwignąć z grobu.
  • Niektórzy rodzą się przeznaczeni żyć w straszliwym smutku i zwanej tragedii. Tylko miłość wielka, większa od ich przeznaczenia, może ich uratować.
  • Niektórzy to tak chodzą, jakby się sami nieśli pod pachą.
  • O miłości się nie mówi. Miłość się wyraża. Słowem również, ale to jest tylko jedna z rozlicznych manifestacji, manifestacja słowna, i nie powiedziałbym, że najlepsza.
  • Odkrycie jednego z najbardziej przekonywających dowodów na płynięcie czasu: to, że miłość między dwoma ludźmi gaśnie.
  • Pamiętaj chłopcze, zapisz to sobie mocno w pamięci, scyzorykiem narysuj to sobie na dłoni i zamknij pięść mocno, ściśnij mocno, mocno pięść i nigdy jej nie otwieraj i pamiętaj to, co tam wyryłeś: ten świat nie jest wart ciebie. Nie jest wart tego, żebyś przezeń miał odebrać sobie życie. Twoje życie.
  • Patrzę, siedzi taka sierota, z wierzchu ładna, jak pobielony grób, a w środku rupiecie i zgnilizna.
  • Pobrudziłem sobie ostatnie ręce – powiedział facet.
  • PRZEBIĆ SIĘ PRZEZ OBŁĘD DO SENSU.
  • Rozdzierający jak tygrysa pazur antylopy plecy – jest smutek człowieczy.
  • Są takie zjawiska nazwane jak życie, śmierć, wieczność obejmująca to wszystko w dwóch słowach: cała jaskrawość, ale są zjawiska nienazwane jeszcze. Jakie? No właśnie.
  • Są też ludzie, z którymi, gdy się żyje, to nie ma żadnego życia, bo oni rozmazują życie. Rozmazują istnienie. Wszystko zostaje niemożebnie pomniejszone. M.in. dlatego, że brak im powagi, dumy, dostojności, tego straszliwego i cudownego napięcia. Humoru również.
  • To, co zyskuje człowiek cichym płaczem po nocach, to tylko to, że serce bestii jeszcze bardziej twardnieje. Zatem więc nie trzeba płakać. Nie trzeba!
  • Trudno zostawić w wodzie odciśnięty ślad.
  • W kolejce po mięso:
    – Ja tylko 30 deko.
    – A ja to co? Samochód?
    – Ja z pracy.
    – A ja co? Z baletu?
  • Zdechnę, ale jak człowiek.

Dziennik. Zeszyty podróżne 2

  • Byłem buntownikiem łagodnym, najłagodniejszym z możliwych, ale krańcowym. Poszedłem do końca. Czy za daleko? Chciałem unieść wszystkie nieszczęścia świata ludzi. I zwariowałem.
  • Książki się teraz na świecie wydaje, jak w sklepie resztę z drobnego banknotu. Większość z nich można sobie śmiało darować.
  • Naprawdę i niezależnie od innych rzeczy, cóż to za niesamowita, cudowna przygoda – to życie, moje życie.

Fabula rasa (1979)

 Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Fabula rasa.
  • Każda książka jest zawsze tylko książką; (...) wszystkie słowa są zawsze tylko słowami, nigdy nie są tym, co – z mniejszym lub większym popisem – usiłują opisać.
  • Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.
  • Prawdziwy przyjaciel to nie ten, który odwala za ciebie całą robotę, lecz ten który uświadomi ci, że wszystko masz zrobić sam

Oto

  • Cokolwiek pomiędzy ludźmi kończy się – znaczy: nigdy nie zaczęło się. Gdyby prawdziwie się zaczęło – nie skończyłoby się. Skończyło się, bo nie zaczęło się.
    Cokolwiek prawdziwie się zaczyna – nigdy się nie kończy.
  • Przez poznanie siebie człowiek staje się czysty. Przez zobaczenie brudu. Nie przez pranie brudu. Albowiem brudu psychicznego nie da się wyprać.(...) Brud można zobaczyć czystymi, nieoceniającymi, niesądzącymi oczami – i to jest to. Spojrzenia czystych oczu żaden psychiczny brud nie wytrzymuje. Znika doszczętnie. Roztapia się, Rozmywa. Rozwiewa. Puff! I nie ma go.
  • Za nieznanym zatęsknij, ale nieznanego nie wyobrażaj sobie.

Pogodzić się ze światem

  • Byłem buntownikiem łagodnym, najłagodniejszym z możliwych, ale krańcowym. Poszedłem do końca. Czy za daleko? Chciałem unieść wszystkie nieszczęścia świata ludzi. I zwariowałem. Ale czy od tego? Nie wiem.
    • Opis: napisane 30 maja 1979.
  • Czwartek 19 lub 20 lipca
    Wczoraj byłem z panem Fedeckim w u lekarki w szpitalu w Drewnicy
    • Opis: ostatni zapis.
    • Źródło: Marian Buchowski, Edward Stachura. Biografia i legenda, Opole 1993, s. 199.
  • Trzeba być specjalnej konstrukcji, żeby móc tak żyć, jak żyje większość ludzi. Praca, dom, spanie. Praca, dom, spanie. Tak można przetrwać życie. Chrzciny, wesele, pogrzeb.
    • Opis: napisane 5 lipca 1979.

Siekierezada albo Zima leśnych ludzi (1971)

 Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Siekierezada albo Zima leśnych ludzi.
  • I niech sobie będą wszyscy mądrzy ze swoimi rozumami, a ja z moją miłością niech sobie będę głupi.
  • Ludzi coraz więcej, a człowieka coraz mniej.
  • Nie jest chyba ciężko umierać, kiedy się nie umiera samemu.

Się

(Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1977)

  • Ach, pomóż wspomóż dopomóż ty – jedyny jedyniutki wyjątku czuły – odeprzeć tłumne pospolite armie reguły, i ach, cudne manowce, dźwignąć się, powstać, z-podeptanych-przez-demony-powstać, z fatalnego opętania się odpętać (...) i naprzód iść, naprzód zawsze i niesłychanie.
  • Bo to tak jest, że dla siebie, owszem, można coś tam zrobić, ale dla drugiego człowieka to już można coś niesamowicie pięknego zrobić, wszystko. Wszystko.
    • Źródło: Się (1977), Pokocham ją siłą woli, s. 165.
  • Czas umarł na czas. Ja umarło na ja. Nie ma ja. Się jest. Się jest się. Się jest duch. Się jest nikt.
    • Źródło: Się (1977), Się, s. 197.
    • Opis: ostatnie zdania zbioru opowiadań.
  • (...) czy wolno taką wiarę i tyle wiary, całą taka wiarę w kimkolwiek pokładać? Chyba nie wolno. Chyba na pewno. Bo jakim prawem? Jeżeli już, to tylko w sobie można całą taką wiarę pokładać. W nikim więcej.
  • Patrzyła w okno, a ja patrzyłem na nią, na jej profil i myślałem: sercem nie mógłbym, bo serce miałem kiedyś jedno i mi się potrzaskało straszliwie i doszczętnie, i nie udało się pokleić skorupek tego dzbanka, ani łzami – tym klejem białym, ani krwią – tym klejem czerwonym, i tak nie mam serca, nie mam, więc sercem nie mógłbym, ale mógłbym taką istotę pokochać SIŁĄ WOLI. SIŁĄ WOLI pokochać istotę taką mógłbym. Pierwszą dziewiczą i wielką i wolną miłością wolnej mojej woli. Skąd ona wzięła się, ta dziewczyna, tu, przede mną, prawie na wyciągnięcie ręki, ona, co jest taka, jak gdyby ją stworzyła jakaś niewysłowiona rozdzierająca tęsknota, już nie serca tęsknota, ale czegoś innego, nie wiem czego... Ducha tęsknota. Moja tęsknota.
    • Źródło: Się (1977), Pokocham ją siłą woli, s. 166.
  • Rozdzierający
    Jak tygrysa pazur
    Antylopy plecy
    Jest obłęd człowieczy.
  • Źródło: Się (1977), El condor pasa, s. 43.
  • (...) są różne szkoły, ale jedna z nich mówi, że nigdy nie jest za późno. Mnie się podoba ta szkoła. Co mówi, że nigdy nie jest za późno.
  • Szkoły są po to – się pomyślało – żeby było łatwiej żyć. Do szkoły chodzi się po to, żeby się samemu za dużo nie nauczyć. Bo gdyby nie chodzić do szkół, to można by dużo więcej samemu się nauczyć, za dużo więcej, i wtedy już zupełnie nie można by żyć wśród ludzi i ich szkolnych problemów. Szkoły są dobre. Mądre nie są, ale dobre są.
    • Źródło: s. 9
    • Zobacz też: szkoła
  • (...) w życiu tym dwie są dla człowieka sprawy jedyne do których wszystko powinno schodzić się zbiegać zlatywać jak wszechświat do nowego początku albo jak ptaki na sejmik do dalekiej za morza wędrówki a te dwie sprawy jedyne to: starać się zawsze i wszędzie pomóc drugiemu człowiekowi ale delikatnie nie nachalnie nie brutalnie nie wulgarnie więc to jedno a drugie to: odnaleźć siebie i podać sobie samemu rękę i uśmiechnąć się do siebie.

Wszystko jest poezja. Opowieść-rzeka (1975)

  • Bałem się zawsze i bałem się wszystkiego, ale przecież jednak niemniej szedłem w noc, w każdą noc, jeżeli tak trzeba było.
  • Co to jest droga? To jest to, co masz na ustach: co krok i wieczne odkładanie samobójstwa.
  • Dokąd idę? Do słońca. To chyba jasne.
  • Dopomóż mi, Boże, żebym się dzisiaj nie wpakował w jakąś historię, która mnie raczej nie obchodzi.
  • Gdzie nas powiedzie skrajem dróg zygzakowaty życia sznur.
  • I inni, co pomarli lub co zginą z nami, bracia, kamraci, kumple i kompani. Ech, spotka tam w raju nas się kupa luda! Ech, od tupania zadudni niebieska tancbuda!
  • Kto nie śpi, ten już coś robi.
  • Można skonać pod drzwiami ludzi, którzy za ludzi się mają.
  • Niech nie nadejdzie dzień, gdy przejdziemy ulicą, jeden mimo drugiego, nie spojrzawszy na siebie, ocierając się łokciami jak dwaj spieszni przechodnie.
  • Przypomniał mi się ten pan z Polonii norweskiej, który mi niedawno w Oslo opowiadał tak: – Ja, proszę pana, byłem w Polsce dwa lata temu i chciałem we Warszawie kupić pomidory. Handlarka kładzie mi pomidory do torebki, ale, proszę pana, same zgniłe. Ja rozumiem, że oni mają rozkaz od Rządu sprzedawać zgniłe pomidory, ale ja nie muszę kupować. I nie kupiłem. – Jasny gwint – mówię – to pan mieszka w Norwegii już trzydzieści lat, a ja mieszkam w Polsce już dwadzieścia pięć lat i pan wie więcej ode mnie, okazuje się. Ja, jej Bohu, nie wiedziałem tego, że sprzedawcy mają rozkaz od Rządu pakować klientom zgniłe pomidory. – No widzi pan. To jest tak: oni mają na straganach pomidory zgniłe i dobre, ale sprzedają te zgniłe, i  zanim sprzedadzą te zgniłe, to te zdrowe przez ten czas zgniją, i tak to, proszę pana, cały czas w kółko sprzedają zgniłe.
    • Opis: o sytuacji w PRL, 1973.
    • Źródło: Edward Stachura, Wszystko jest poezja. Opowieść – rzeka, wyd. PIW, Warszawa 1975, s. 133–134.
  • Stojąc w miejscu też można zabłądzić.
  • Trzeba pisać. Żeby zarobić na chleb. I na podróż do Patagonii. Albo na Alaskę. (…) O czym pisać? O wszystkim. O poezji zatem więc. Bo wszystko jest poezją, każdy jest poetą. (…) Wszystko jest poezją, a najmniej poezją jest napisany wiersz; każdy jest poetą, a najmniej poetą jest piszący wiersze.
  • Ty się nie przejmuj tym szpitalem. To jest taki smutny szpital. Tu wszyscy wiedzą, że muszą umrzeć, i nic nie robią, tylko bez przerwy umierają. Ja tu nie mam z kim gadać… A z kim teraz gadasz? Masz z kim gadać? Ja tu, wśród tak zwanych żywych, muszę się ciężko naszukać, żeby znaleźć kogoś do gadania. Bo też bardzo dokładnie jesteśmy rozproszeni. I nawet kiedy tych dwóch jest w tym samym miejscu, w tym samym czasie – też mogą się minąć.
  • W Bełżcu, w gospodzie „Roztocze”, stałem jakiś czas w kolejce do bufetu. Po piwo. Owo wypiwszy, wyszedłem na rynek. Nieopodal przedwojennego Domu Polskiego baby rozłożyły na ziemi krajowy i zagraniczny towar rozmaity. W zgodnym współistnieniu leżą obok siebie rosyjskie socjalistyczne perfumy, adiekałon „Maki” za siedemdziesiąt złotych, i tutka amerykańskiej kapitalistycznej maści na jakieś dolegliwości. Też za siedemdziesiąt złotych. Chłopi sprzedają ogórki po piętnaście złotych kilogram (nie po złotówce za kilo, jak któregoś roku nie tak odległego), kalafiory po cztery i  pięć złotych sztuka i  pomidory. Pomidory marne są. Wyglądają jak resztówka sezonu warzywniczego. Ô, saisons, ô, chateaux, ô, Rimbaud.
    • Opis: o pobycie w Bełżcu, w drodze na grób muzyka jazzowego Mieczysława Kosza w Tarnawatce, 1973.
    • Źródło: Edward Stachura, Wszystko jest poezja. Opowieść – rzeka, wyd. PIW, Warszawa 1975, s. 133–134.
  • Wódka, jak mówi Edmund Szerucki, to jest człowiek, z którym można porozmawiać. Od czasu do czasu.
  • Wszystko jest poezją, każdy jest poetą.

Inne

  • Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:
    Zobaczysz!
    Zobaczysz obcą własną twarz,
    Jakie wielkie oczy ma strach;
    Zobaczysz wszystko to samo,
    Co ja.
    • Źródło: Zobaczysz w: Wiersze, poematy, piosenki, przekłady, wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, s. 225.
    • Zobacz też: miłość, strach
  • A w serce moje wstąpił wiatr
    I tam on zamieszkał, i szumi.
    • Źródło: Banita w: Wiersze, poematy, piosenki, przekłady, wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, s. 219.
  • Człowiek człowiekowi wilkiem!
    Lecz ty się nie daj zwilczyć!
    • Źródło: Człowiek człowiekowi, czyli dziesięć wskazań i dziesięć przeciwwskazań dla ciebie, sieroto nieboża, Zygmusiu K. w: Wiersze, poematy, piosenki, przekłady, wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, s. 255.
    • Zobacz też: człowiek, człowiek człowiekowi wilkiem
  • Czy jest coś na świecie potworniejszego niż pijana kobieta? Jest. Pijana arystokratka.
    • Źródło: Księga toastów i humoru biesiadnego, wybór i oprac. Leszek Bubel, wyd. „Zamek”, Warszawa 1995, s. 151.
  • Dla wszystkich starczy miejsca
    Pod wielkim dachem nieba
    • Źródło: Missa pagana. Introit (pieśń na wejście) w: Wiersze, poematy, piosenki, przekłady, wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, s. 183.
  • jak lizać rany celnie zadane
    jak lepić serce w proch potrzaskane
    • Źródło: Missa pagana. Jak w: Wiersze, poematy, piosenki, przekłady, wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, s. 190.
  • Jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć,
    Tęskność zawrotna przybliża nas.
    Zbiegną się wreszcie tory sieroce naszych dwu planet,
    Cudnie spokrewnią się ciała nam.
    • Źródło: Jest już za późno, nie jest za późno w: Wiersze, poematy, piosenki, przekłady, wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, s. 249.
  • Mówiłaś: nigdy nigdy nikt i nic
    Rozdzielić w życiu nas nie zdoła
    Mówiłem: zawsze zawsze będę żyć
    Potężnie zawsze żyć bo kocham
    Skończyło się
    Miało wiecznie trwać
    Skończyło się

    Już nie ma cię
    Ach jak szkoda nas
    Już nie ma mnie
    • Źródło: Odezwij się w: Wiersze, poematy, piosenki, przekłady, wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, s. 239.
  • Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc,
    Swoją miłością musisz mi pomóc,
    Musisz pokochać mnie mocniej,
    Żebym się nie mógł w głęboką wodę
    Rzucić!
    • Źródło: Musisz mi pomóc w: Wiersze, poematy, piosenki, przekłady, wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, s. 277.
  • Nie jestem zatwardziałym urazowcem. Tyle że po każdym urazie serce jest mniej spontaniczne dla danej osoby i to jest chyba naturalne.
    • Źródło: Listy do pisarzy, wyd. ISKRY, 2006
  • Nie myśl, że nie kocham
    Lub że tylko trochę kocham.
    Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem -
    Tak ogromnie bardzo, jeszcze więcej może
    I dlatego właśnie żegnaj,
    Zrozum dobrze, żegnaj, żegnaj.
    • Źródło: Z nim będziesz szczęśliwsza w: Wiersze, poematy, piosenki, przekłady, wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, s. 280.
    • Zobacz też: miłość
  • Nieprzebrana jest chwila wiersza (...).
    • Źródło: Uspokojenie
  • Pomóż sobie, bo tylko jedynie wtedy pomożesz sobie w tym sensie, że będziesz w stanie nie potrzebować pomocy.
  • pomóż wspomóż dopomóż wyjątku czuły
    odeprzeć tłumne armie reguły
    • Źródło: Kropka nad ypsylonem w: Wiersze, poematy, piosenki, przekłady, wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, s. 168.
    • Zobacz też: reguła, wyjątek
  • Przysięgam wam, że płynie czas!
    Że płynie czas i zabija rany!
    • Źródło: Czas płynie i zabija rany w: Wiersze, poematy, piosenki, przekłady, wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, s. 232.
    • Zobacz też: czas
  • Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;
    Niechybnie brakuje tam nas!
    Od stania w miejscu niejeden już zginął,
    Niejeden zginął już kwiat!
    • Źródło: Nie rozdziobią nas kruki w: Wiersze, poematy, piosenki, przekłady, wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, s. 203.
  • Skocz w pudło gitary,
    Ratunkowym ona kołem.
    • Źródło: Piosenka dla juniora i jego gitary w: Wiersze, poematy, piosenki, przekłady, wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, s. 253.
  • Starałem się zawsze, by mój ostatni wiersz był lepszy od najpiękniejszego wiersza świata, tzn. od mojego poprzedniego wiersza (...). Z początku porównywałem siebie do Największych. Myślę teraz, że dobrze jest ustawiać siebie od razu najwyżej.
    • Opis: wypowiedź narratora.
    • Źródło: Która jest jak oliwa na wodę, „Kamena” nr 23/1986.
  • Swoją ciekawość świata trzeba umieć doskonalić.
  • Trzeba być tak szybkim, jak nadchodząca chwila.
  • Ty i ja – teatry to są dwa.
    • Źródło: Życie to nie teatr w: Wiersze, poematy, piosenki, przekłady, wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, s. 209.
  • Umieram
    • Opis: incipit ostatniego wiersza Stachury, któremu potem nadano tytuł List do pozostałych
    • Źródło: Marian Buchowski, Edward Stachura. Biografia i legenda, Opole 1993.
  • Urodziłem się 18 sierpnia 1937 r. w Pont-de-Cheruy (dep. Isere) we Francji. Dzieciństwo miałem spokojne i piękne. Kiedy miałem 7 lat, śniło mi się, że posiadam zdolność lotu. W tym czasie zacząłem uczęszczać do francuskiej szkoły elementarnej i sny zaczęły się zmieniać jak nowe obrazy w fotoplastykonie. Drugą wojnę światową pamiętam tylko ze smaku czekolady, którą obdarowywali nas Amerykanie. Pamiętam jeszcze pająka na suficie naszej piwnicy, w której musieliśmy się ukrywać przez dwa tygodnie. Kiedy miałem 11 lat, rodzice doszli do wniosku, że należy opuścić słodką Francję i powrócić do jeszcze słodszej Polski. Nie rozumiałem jeszcze wtedy słowa: nostalgia. Teraz dopiero rozumiem, ileż smutku się w nim zawiera. Z opowiadań i książek słyszałem dużo o wilkach grasujących w Polsce. Nie widziałem nigdzie wilków, ale nie mogłem się spodziewać, że tak małe będzie moje rozczarowanie. Osiedliliśmy się w ponurym miasteczku, w Aleksandrowie Kuj. Było to kiedyś graniczne miasteczko i słynęło szeroko z przemytu. Tutaj skończyłem szkołę podstawową. Ponieważ wykazywałem wysokie zdolności, oddano mnie do gimnazjum w Ciechocinku, żeby zrobić ze mnie „inżyniera” lub „doktora”. Po trzech latach przeniosłem się do liceum ogólnokształcącego w Gdyni, które ukończyłem i gdzie do tej pory otoczony jestem legendą, jak wyczytałem w tamtejszej szkolnej gazetce. Jeden rok, tzn. 1956, włóczyłem się po Polsce napotykając wszędzie ślady wilków, a nigdy ich samych. Potem zacząłem studiować filologię francuską na KUL-u, gdzie doskonała dobroć kilku osób wzruszyła mnie do głębi. Studia przerwałem przede wszystkim z własnej winy, a może z winy wierności tradycjom moich wielkich „ancetres”.
    • Źródło: życiorys Edwarda Stachury, złożony przez niego w sekretariacie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (jak podaje przypis w piątym tomie Poezji i prozy pod red. Krzysztofa Rutkowskiego)
  • Wielkie ci dzięki, ciszo wieczysta, za twoje piosenki.
    • Źródło: Missa pagana. Dziękczynienie w: Wiersze, poematy, piosenki, przekłady, wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, s. 195.
  • Wszystko jest poezją, ale pieniądz nie jest poezją. Ale też pieniądz jest niczym, sam z siebie immanentnie nie istnieje, został wymyślony, jest niczym, choć w tym świecie do tego doszło, że pieniądz jest wszystkim, wszystko można kupić, najgenialniejsze dzieła sztuki, ludzi nawet można kupić, oczywiście tych sprzedajnych, ale poezji się nie kupi.
    • Źródło: Miłość czyli życie, śmierć i zmartwychwstanie Michała Kątnego zaśpiewana, wypłakana i w niebo wzięta przez edwarda stachurę
  • Z nim będziesz szczęśliwsza,
    Dużo szczęśliwsza będziesz z nim.
    Ja, cóż –
    Włóczęga, niespokojny duch,
    Ze mną można tylko
    Pójść na wrzosowisko
    I zapomnieć wszystko.
    • Źródło: Z nim będziesz szczęśliwsza w: Wiersze, poematy, piosenki, przekłady, wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, s. 280.
    • Zobacz też: szczęście
  • Ze wszystkich kluczy do domów najważniejszy jest wędrownych ptaków klucz.
    • Źródło: Leksykon złotych myśli, wyboru dokonał Krzysztof Nowak, Warszawa 1998.
  • Życie to jest teatr, mówisz ciągle, opowiadasz;
    Maski coraz inne, coraz mylne się nakłada;
    Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra
    Przy otwartych i zamkniętych drzwiach.
    To jest gra!
    • Źródło: Życie to nie teatr w: Wiersze, poematy, piosenki, przekłady, wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, s. 209.
    • Zobacz też: teatr, życie

O Edwardzie Stachurze

  • (...) chwilami (...) zwykłe klituś-bajduś (...).
    • Autor: Krzysztof Mętrak
    • Opis: o tomie Falując na wietrze.
    • Źródło: Marian Buchowski, Edward Stachura. Biografia i legenda, Opole 1993.
  • (...) jeśli wiersze, to złe, jeśli piosenki – niezręczne (...).
    • Autor: Zbigniew Bieńkowski o tomie Piosenki.
    • Źródło: Marian Buchowski, Edward Stachura. Biografia i legenda, Opole 1993.
  • Naprawdę życie Stachury jest życiopisaniem.
    • Autor: Henryk Bereza
    • Źródło: Marian Buchowski, Edward Stachura. Biografia i legenda, Opole 1993.
  • (...) słowa bez wartości poetyckiej (...) nabierają tutaj takiej muzyki (...).
    • Autor: Tadeusz Kłak
    • Źródło: „Kamena”, cyt. za: Marian Buchowski, Edward Stachura. Biografia i legenda, Opole 1993.

Zobacz też