Mikołaj Kozakiewicz: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
m Dodano kategorię "Polscy pisarze współcześni" za pomocą HotCat
drobne merytoryczne
 
Linia 7: Linia 7:
* W Polsce, po skończeniu się rządu Tadeusza Mazowieckiego, obserwuje się ostentacyjny wzrost liczby „ochroniarzy”. Wkraczanie dygnitarzy do Sejmu poprzedzanych przez czujnych laufrów i otoczonych bez mała półplutonem „BOR-owików” jest komiczne. Koczujący w przedpokojach, a nieraz wręcz uczestniczący w przyjęciach dyplomatycznych „goryle” są złośliwie komentowani przez cudzoziemców. Wkraczanie z kilkuosobową obstawą na posiedzenie klubu partyjnego jest obrazą dla wszystkich posłów i senatorów […]. Wydaje się, że „ochrona” w ostatnich latach przestała być koniecznym środkiem bezpieczeństwa ludzi na eksponowanych stanowiskach i urosła do rangi demonstrowanego symbolu ważności i dostojeństwa władzy.
* W Polsce, po skończeniu się rządu Tadeusza Mazowieckiego, obserwuje się ostentacyjny wzrost liczby „ochroniarzy”. Wkraczanie dygnitarzy do Sejmu poprzedzanych przez czujnych laufrów i otoczonych bez mała półplutonem „BOR-owików” jest komiczne. Koczujący w przedpokojach, a nieraz wręcz uczestniczący w przyjęciach dyplomatycznych „goryle” są złośliwie komentowani przez cudzoziemców. Wkraczanie z kilkuosobową obstawą na posiedzenie klubu partyjnego jest obrazą dla wszystkich posłów i senatorów […]. Wydaje się, że „ochrona” w ostatnich latach przestała być koniecznym środkiem bezpieczeństwa ludzi na eksponowanych stanowiskach i urosła do rangi demonstrowanego symbolu ważności i dostojeństwa władzy.
** Źródło: wywiad dla „Trybuny”, 31 grudnia 1993–2 stycznia 1994.
** Źródło: wywiad dla „Trybuny”, 31 grudnia 1993–2 stycznia 1994.

* Zastaliśmy jednak gen. Jaruzelskiego w bardzo dobrym humorze. Powiedział nam, że posiedzenie, transmitowane w całości przez telewizję, było widowiskiem tak denerwującym, że co chwila wyłączał telewizor. Po zakończeniu był jednak uśmiechnięty, a nawet promienny. Podejrzewałem nawet, że wziął jakieś środki uspokajające. Złożyłem mu gratulacje. Również marszałek Stelmachowski uczynił to. Wszyscy trzej udzieliliśmy krótkich wywiadów telewizji i pojechaliśmy do Sejmu. Dopiero po zakończeniu uroczystości zaprzysiężenia, u mnie, w gabinecie, zarządziłem trzy koniaki i wtedy po raz pierwszy widziałem Wojciecha Jaruzelskiego pijącego koniak. Powiedział – nigdy nie piję, ale dziś napiję się. Być może to wszystko go jednak poruszyło.
** Opis: o wyborze Wojciecha Jaruzelskiego na Prezydenta PRL.
** Źródło: [http://wiadomosci.wp.pl/kat,1025897,title,Gen-Wojciech-Jaruzelski-prezydentem-Wygral-dzieki-przewadze-jednego-glosu,wid,15826484,wiadomosc.html wp.pl] z 19 lipca 2013 r.





Aktualna wersja na dzień 23:07, 14 lut 2015

Grób Mikołaja Kozakiewicza na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie

Mikołaj Kozakiewicz (1923–1998) – polski socjolog, polityk, profesor nauk humanistycznych, autor kilkudziesięciu książek z zakresu seksuologii, socjologii wychowania i oświaty, publicysta.

  • Miłość jest częścią życia, a życie nie zna zastoju i stagnacji, które są cechami śmierci.
  • Miłość ludzka nigdy nie jest, tylko się ciągle staje.
  • W Polsce, po skończeniu się rządu Tadeusza Mazowieckiego, obserwuje się ostentacyjny wzrost liczby „ochroniarzy”. Wkraczanie dygnitarzy do Sejmu poprzedzanych przez czujnych laufrów i otoczonych bez mała półplutonem „BOR-owików” jest komiczne. Koczujący w przedpokojach, a nieraz wręcz uczestniczący w przyjęciach dyplomatycznych „goryle” są złośliwie komentowani przez cudzoziemców. Wkraczanie z kilkuosobową obstawą na posiedzenie klubu partyjnego jest obrazą dla wszystkich posłów i senatorów […]. Wydaje się, że „ochrona” w ostatnich latach przestała być koniecznym środkiem bezpieczeństwa ludzi na eksponowanych stanowiskach i urosła do rangi demonstrowanego symbolu ważności i dostojeństwa władzy.
    • Źródło: wywiad dla „Trybuny”, 31 grudnia 1993–2 stycznia 1994.
  • Zastaliśmy jednak gen. Jaruzelskiego w bardzo dobrym humorze. Powiedział nam, że posiedzenie, transmitowane w całości przez telewizję, było widowiskiem tak denerwującym, że co chwila wyłączał telewizor. Po zakończeniu był jednak uśmiechnięty, a nawet promienny. Podejrzewałem nawet, że wziął jakieś środki uspokajające. Złożyłem mu gratulacje. Również marszałek Stelmachowski uczynił to. Wszyscy trzej udzieliliśmy krótkich wywiadów telewizji i pojechaliśmy do Sejmu. Dopiero po zakończeniu uroczystości zaprzysiężenia, u mnie, w gabinecie, zarządziłem trzy koniaki i wtedy po raz pierwszy widziałem Wojciecha Jaruzelskiego pijącego koniak. Powiedział – nigdy nie piję, ale dziś napiję się. Być może to wszystko go jednak poruszyło.
    • Opis: o wyborze Wojciecha Jaruzelskiego na Prezydenta PRL.
    • Źródło: wp.pl z 19 lipca 2013 r.