Kabaret Ani Mru-Mru: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
+nowa sekcja |
→Chińska restauracja: poprawa |
||
Linia 7: | Linia 7: | ||
** Inna wersja: Strach pomyśleć, co by było, jakby diupa była gorąca. |
** Inna wersja: Strach pomyśleć, co by było, jakby diupa była gorąca. |
||
⚫ | |||
* Klient bic naspany. |
|||
* Notieti nać pan! ... Hmmm... Notieti nać pan!! Aaaaaaa.... Nasz klient nasz pan!! AAAAA.... nasz klient nasz pan!! Nasz klient... |
|||
⚫ | |||
* Nie rozumie, nie rozumie. Się uczy, to rozumie. |
* Nie rozumie, nie rozumie. Się uczy, to rozumie. |
Wersja z 15:26, 11 paź 2013
Ani Mru-Mru – polski kabaret tworzony przez Michała i Marcina Wójcików oraz Waldemara Wilkołka.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
Chińska restauracja
- Dobzie, zie diupa nie biła gorąca!
- Inna wersja: Strach pomyśleć, co by było, jakby diupa była gorąca.
- – Kocham cję.
– Ale ja nie potrzebuję twojej małej, skośnookiej, żółtej miłości. Tylko chcę coś normalnego do jedzenia.
- Notieti nać pan! ... Hmmm... Notieti nać pan!! Aaaaaaa.... Nasz klient nasz pan!! AAAAA.... nasz klient nasz pan!! Nasz klient...
- Nie rozumie, nie rozumie. Się uczy, to rozumie.
Cyrk
- No to jak cały czas siedzisz w kiblu, to życie też ci przecieknie między palcami.
- Jaki talizman, jak ja się czuję jak para gaci wrzuconych do pralki w czasie wirowania?!
- To wyślij do niego człowieka-gumę, on nie spęka.
- – (...) w tym numerze to ja jestem gwiazdą!
– Taa, a ja rozgwiazdą...
Skecz Golf
- – Co to było?
– Co?
– Coś upadło!
– Piłka.
– Skąd ona się tu wzięła?
– Nie wiem. Może przyleciała z sąsiedniego pola...
- – Widzisz, synu, uderzenia golfowe dzielimy na cztery grupy. Łatwe, trudne, udane i do dupy.
Skecz Maciej i smok
- – Ja tam słyszał, kiedy kto mówił... kto poczwarę ubije, ten dostanie rentę królewny...
– Rękę...
– Rentę!
– Rękę, Macieju, rękę!
– Rękę, rękę, a na co mnie ręka? Jakby to żniwa były, to każda ręka w polu się przyda... Ale teraz?!
– Macieju: dostaniesz rękę królewny! Inaczej mówiąc – dostaniesz królewnę za żonę.
– Aaaaa... to taka zamiana. Królewnę za żonę... Patrz, miłościwy panujący. Nigdy bym nie przypuścił, że mi się uda tak korzystnie wymienić moje stare...
- No jak zabiłeś smoka?
– Niechcący.
– Macieju, niechcący to można dziewkę z czworaków zbrzuchacić.
- Widzisz, Macieju, dziwny jest ten świat – trzeba naprawdę kogoś wielkiego w dupę kopnąć, żeby się los do ciebie uśmiechnął.
- – Więc nie jesteś Wilhelmem z Zarzecza?
– Jam jest Maciej.
– A skąd?
– Z zadupia.
Skecz Ojciec
Ojciec
Dziadek
- Ile twoja babka musiała śniegu zeżreć, żeby takiego bałwana urodzić...
- Jeszcze powinieneś sobie kupić dom nad Bugiem we Włodawie.(...) To wejdziesz do Unii jako ostatni, baranie.
- Zobacz też: Bug, Unia Europejska
- Oj, ojcze, każdy termin, tylko nie dziś po południu – nie mogę, do Dziewulskiego idę dzisiaj na czwarte piętro, będzie mi laskę robił.
- Opis: po chwili pokazuje drewnianą laskę.
Inne
- Sylwester: A dziadek ma coś przeciwko Niemcom?
Dziadek: Nie. Tylko mnie we wojsku nauczono, że są jakieś granice.
- (...) dzieciątko jest jeszcze do zrobienia.
- Postać: Sylwester
- Ojciec tak siorbie, że nie słyszę, jak zupę nalewam...
- Postać: syn dziadka
- Zobacz też: zupa
- Sylwester: Ona się boi wirusa milenijnego.
Dziadek: Jakiego?
Sylwester: Milenijnego.
Dziadek: Nie znam człowieka.
- Syn dziadka: Sylwek, ty jesteś fachowiec. Kto po naszym papieżem zostanie?
Sylwester: Cóż... ja jako duchowny mogę tylko mieć nadzieję, oby był solidny i długowieczny.
Dziadek: Jak mercedes.
- Dziadek: Ty już nie ucz ojców dzieci robić! Dobrze?
Syn dziadka: A niech ojciec przestanie do niego mówić „ojciec”!
Dziadek: A ja do księdza zawsze z szacunkiem.
Sylwester: A co ojcu nie pasuje?
Syn dziadka: Synku, ty dla mnie zawsze Sylwek zostaniesz.
Dziadek: No, dla ciebie Sylwek, a dla mnie ojciec Sylwester.
Inne
- – A co ty robiłeś przez cały dzień?
– Zbierałem poziomki na kompot...
– A ty?
– A ja zbierałem mak, też na kompot.
– A ty co robiłeś?
– Zbierałem grzyby.
– Nie masz halucynacji?
– Wydaje mi się, że mam metr dziewięćdziesiąt... (Mówi to Przemysław Borkowski, który istotnie ma prawie dwa metry wzrostu).
– A ty?
– Cały dzień spałem.
– A co robiłeś w nocy?
– Całą noc słuchałem Radia Marysia.
– À propos – znalazłem dziś w lesie pięknego rydzyka!- Źródło: skecz Sierotka Marysia, wykonany razem z Kabaretem Moralnego Niepokoju, Formacją Chatelet i Piotrem Bałtroczykiem
- Zobacz też: Przemysław Borkowski
- – Ale przecież nie zagramy Czerwonego Kapturka we dwóch!
– Dyrektor powiedział, że jak nam zależy na robocie, to zagramy...- Źródło: skecz Czerwony Kapturek
- Ale Tofik... nie wydurniaj się, normalnie idź!
- Źródło: skecz Tofik
- – Gratuluję. Bliźniaki.
– Wie pan, ma się tę dwururkę!
– No, ma pan, ma. Tylko niech pan ją sobie porządnie przeczyści, bo obydwaj czarni.- Źródło: skecz Porodówka
- I biegaj, bo jak stoisz, to doły robisz!
- Źródło: skecz Film przyrodniczy
- – Kylo...
– Tak?
– Co to jest bank nasienia?
– Nie wiem, jakiś zbożowy, czy coś...- Źródło: skecz Bank nasienia
- Nie wiem, bo go coś boli – kolana albo jelita...
- Źródło: skecz Film przyrodniczy
- – Romku, a ile masz lat?
– Hmmmm... osiem!
– Osiem, hmmmm... to dużo jak na lalkę.
– E, niedużo. Nie liczy się wiek, liczy się to, co się ma w środku.
– To bardzo mądre, Romku. A co ty masz w środku?
– Powietrze i watolinę, jak wszyscy.- Źródło: skecz Brzuchomówca
- Taki duży, taki mały. może śmiesznym być...
- Źródło: piosenka Taki duży taki mały
- – To stąd masz to honorowe obywatelstwo Wodzisławia!
– Ty, on do mnie „w chipsach znalazłem, w chipsach”
– Miłosz!- Źródło: skecz Sędziowie
- – Zostałam wezwana w związku z postępami mojego syna w nauce.
– Oooo... jak nazwisko syna?
– Takie jak moje...
– To znaczy?
– To znaczy Babuch.
– Babuch?
– Tak.
– Pani jest matką Romka Babucha?
– Tak.
– No by się pani wstydziła...- Źródło: skecz Gimnastyka