Kabaret Ani Mru-Mru: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
+nowa sekcja
Linia 7: Linia 7:
** Inna wersja: Strach pomyśleć, co by było, jakby diupa była gorąca.
** Inna wersja: Strach pomyśleć, co by było, jakby diupa była gorąca.


* – Kocham cję.<br />– Ale ja nie potrzebuję twojej małej, skośnookiej, żółtej miłości. Tylko chcę coś normalnego do jedzenia.
* Klient bic naspany.


* Notieti nać pan! ... Hmmm... Notieti nać pan!! Aaaaaaa.... Nasz klient nasz pan!! AAAAA.... nasz klient nasz pan!! Nasz klient...
* – Kocham cję.<br />– Nie potrzebuję twojej chińskiej miłości, chcę coś normalnego do jedzenia.


* Nie rozumie, nie rozumie. Się uczy, to rozumie.
* Nie rozumie, nie rozumie. Się uczy, to rozumie.

Wersja z 15:26, 11 paź 2013

Kabaret Ani Mru-Mru podczas występu w Edynburgu w 2007 roku.

Ani Mru-Mru – polski kabaret tworzony przez Michała i Marcina Wójcików oraz Waldemara Wilkołka.

Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!

Chińska restauracja

  • Dobzie, zie diupa nie biła gorąca!
    • Inna wersja: Strach pomyśleć, co by było, jakby diupa była gorąca.
  • – Kocham cję.
    – Ale ja nie potrzebuję twojej małej, skośnookiej, żółtej miłości. Tylko chcę coś normalnego do jedzenia.
  • Notieti nać pan! ... Hmmm... Notieti nać pan!! Aaaaaaa.... Nasz klient nasz pan!! AAAAA.... nasz klient nasz pan!! Nasz klient...
  • Nie rozumie, nie rozumie. Się uczy, to rozumie.

Cyrk

  • No to jak cały czas siedzisz w kiblu, to życie też ci przecieknie między palcami.
  • Jaki talizman, jak ja się czuję jak para gaci wrzuconych do pralki w czasie wirowania?!
  • To wyślij do niego człowieka-gumę, on nie spęka.
  • – (...) w tym numerze to ja jestem gwiazdą!
    – Taa, a ja rozgwiazdą...

Skecz Golf

  • – Co to było?
    – Co?
    – Coś upadło!
    – Piłka.
    – Skąd ona się tu wzięła?
    – Nie wiem. Może przyleciała z sąsiedniego pola...
  • – Widzisz, synu, uderzenia golfowe dzielimy na cztery grupy. Łatwe, trudne, udane i do dupy.

Skecz Maciej i smok

  • – Ja tam słyszał, kiedy kto mówił... kto poczwarę ubije, ten dostanie rentę królewny...
    – Rękę...
    – Rentę!
    – Rękę, Macieju, rękę!
    – Rękę, rękę, a na co mnie ręka? Jakby to żniwa były, to każda ręka w polu się przyda... Ale teraz?!
    – Macieju: dostaniesz rękę królewny! Inaczej mówiąc – dostaniesz królewnę za żonę.
    – Aaaaa... to taka zamiana. Królewnę za żonę... Patrz, miłościwy panujący. Nigdy bym nie przypuścił, że mi się uda tak korzystnie wymienić moje stare...
  • No jak zabiłeś smoka?
    – Niechcący.
    – Macieju, niechcący to można dziewkę z czworaków zbrzuchacić.
  • Widzisz, Macieju, dziwny jest ten świat – trzeba naprawdę kogoś wielkiego w dupę kopnąć, żeby się los do ciebie uśmiechnął.
  • – Więc nie jesteś Wilhelmem z Zarzecza?
    – Jam jest Maciej.
    – A skąd?
    – Z zadupia.

Skecz Ojciec

Ojciec

Dziadek

  • Ile twoja babka musiała śniegu zeżreć, żeby takiego bałwana urodzić...
  • Jak jesteś chory, to się nie pchaj z jęzorem po północy od razu.
  • Jeszcze powinieneś sobie kupić dom nad Bugiem we Włodawie.(...) To wejdziesz do Unii jako ostatni, baranie.
  • Oj, ojcze, każdy termin, tylko nie dziś po południu – nie mogę, do Dziewulskiego idę dzisiaj na czwarte piętro, będzie mi laskę robił.
    • Opis: po chwili pokazuje drewnianą laskę.

Inne

  • Sylwester: A dziadek ma coś przeciwko Niemcom?
    Dziadek: Nie. Tylko mnie we wojsku nauczono, że są jakieś granice.
  • (...) dzieciątko jest jeszcze do zrobienia.
    • Postać: Sylwester
  • Ojciec tak siorbie, że nie słyszę, jak zupę nalewam...
    • Postać: syn dziadka
    • Zobacz też: zupa
  • Sylwester: Ona się boi wirusa milenijnego.
    Dziadek: Jakiego?
    Sylwester: Milenijnego.
    Dziadek: Nie znam człowieka.
  • Syn dziadka: Sylwek, ty jesteś fachowiec. Kto po naszym papieżem zostanie?
    Sylwester: Cóż... ja jako duchowny mogę tylko mieć nadzieję, oby był solidny i długowieczny.
    Dziadek: Jak mercedes.
  • Dziadek: Ty już nie ucz ojców dzieci robić! Dobrze?
    Syn dziadka: A niech ojciec przestanie do niego mówić „ojciec”!
    Dziadek: A ja do księdza zawsze z szacunkiem.
    Sylwester: A co ojcu nie pasuje?
    Syn dziadka: Synku, ty dla mnie zawsze Sylwek zostaniesz.
    Dziadek: No, dla ciebie Sylwek, a dla mnie ojciec Sylwester.

Inne

  • – A co ty robiłeś przez cały dzień?
    – Zbierałem poziomki na kompot...
    – A ty?
    – A ja zbierałem mak, też na kompot.
    – A ty co robiłeś?
    – Zbierałem grzyby.
    – Nie masz halucynacji?
    – Wydaje mi się, że mam metr dziewięćdziesiąt... (Mówi to Przemysław Borkowski, który istotnie ma prawie dwa metry wzrostu).
    – A ty?
    – Cały dzień spałem.
    – A co robiłeś w nocy?
    – Całą noc słuchałem Radia Marysia.
    – À propos – znalazłem dziś w lesie pięknego rydzyka!
  • – Ale przecież nie zagramy Czerwonego Kapturka we dwóch!
    – Dyrektor powiedział, że jak nam zależy na robocie, to zagramy...
    • Źródło: skecz Czerwony Kapturek
  • Ale Tofik... nie wydurniaj się, normalnie idź!
    • Źródło: skecz Tofik
  • – Gratuluję. Bliźniaki.
    – Wie pan, ma się tę dwururkę!
    – No, ma pan, ma. Tylko niech pan ją sobie porządnie przeczyści, bo obydwaj czarni.
    • Źródło: skecz Porodówka
  • I biegaj, bo jak stoisz, to doły robisz!
    • Źródło: skecz Film przyrodniczy
  • – Kylo...
    – Tak?
    – Co to jest bank nasienia?
    – Nie wiem, jakiś zbożowy, czy coś...
    • Źródło: skecz Bank nasienia
  • Nie wiem, bo go coś boli – kolana albo jelita...
    • Źródło: skecz Film przyrodniczy
  • – Romku, a ile masz lat?
    – Hmmmm... osiem!
    – Osiem, hmmmm... to dużo jak na lalkę.
    – E, niedużo. Nie liczy się wiek, liczy się to, co się ma w środku.
    – To bardzo mądre, Romku. A co ty masz w środku?
    – Powietrze i watolinę, jak wszyscy.
    • Źródło: skecz Brzuchomówca
  • Taki duży, taki mały. może śmiesznym być...
    • Źródło: piosenka Taki duży taki mały
  • – To stąd masz to honorowe obywatelstwo Wodzisławia!
    – Ty, on do mnie „w chipsach znalazłem, w chipsach”
    – Miłosz!
    • Źródło: skecz Sędziowie
  • – Zostałam wezwana w związku z postępami mojego syna w nauce.
    – Oooo... jak nazwisko syna?
    – Takie jak moje...
    – To znaczy?
    – To znaczy Babuch.
    – Babuch?
    – Tak.
    – Pani jest matką Romka Babucha?
    – Tak.
    – No by się pani wstydziła...
    • Źródło: skecz Gimnastyka