Vabank II, czyli riposta: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
m ort., sortowanie, formatowanie automatyczne
Alessia (dyskusja | edycje)
m ort., sortowanie
Linia 4: Linia 4:
** Postać: Moks
** Postać: Moks
*** Opis: chcąc zażartować z brata.
*** Opis: chcąc zażartować z brata.

* Kruca bomba!
** Postać: reżyser


* Moje gratulacje za szczęśliwą akcję.
* Moje gratulacje za szczęśliwą akcję.
Linia 18: Linia 21:
** Postać: Kwinto
** Postać: Kwinto
** Opis: do Duńczyka w szpitalu.
** Opis: do Duńczyka w szpitalu.

* kruca bomba!
** Postać: reżyser


==Dialogi==
==Dialogi==

Wersja z 21:44, 3 sty 2013

Vabank II czyli riposta – polska komedia fabularna z 1984 r., w reż. Juliusza Machulskiego i z jego scenariuszem.

Wypowiedzi postaci

  • KOMORNIK!!!
    • Postać: Moks
      • Opis: chcąc zażartować z brata.
  • Kruca bomba!
    • Postać: reżyser
  • Moje gratulacje za szczęśliwą akcję.
    • Opis: list szwajcarskiego bankiera do Kramera.
  • Nasz klient – nasz per pan.
    • Postać: Sztyc
    • Opis: do Kramera.
  • Nie widzę przeciwwskazań.
    • Postać: Naczelnik Twardijewicz.
  • W kostnicy powiedzieli, że tu jeszcze leżysz.
    • Postać: Kwinto
    • Opis: do Duńczyka w szpitalu.

Dialogi

Duńczyk: A co zrobisz z pieniędzmi?
Kwinto: Nie wiem. Może oddam wdowie po Tędlarzu.
Duńczyk: Ale Tędlarz nie miał wdowy.

Kwinto: A twoje ekstra dojście do wojska?
Duńczyk: Skończyło się. Od czasu kiedy przy jednym filmie zgubiłem im czołg, nie pożyczą mi nawet amunicji.

Kramer: Alpy! Ach! Tu się oddycha! W końcu czuję, że jestem wolny!
Sztyc: Niebo gwiaździste nade mną, a wszystkie banki przede mną.

Komisarz Przygoda: Dziękuję za wezwanie policji.
Reżyser: Drobiazg, dwaj mężćizna w jednym łóżku! Musiałem zawiadomić policja!

Reżyser: I tu jesce klumby, i tutaj, i pięęękny będzie widok.
Kwinto: Czyli zdąży pan na czas?
Reżyser: Wszystko będzie, panie Kwinto. Według życenia. Kruca bomba, mało casu.

Nuta: Kobieta poza domem, w domu nieład. (Pochlipuje). Janeczka mnie opuściła, zabrała Ludwisia i uciekła z konsulem do Niemiec. Oto jego zdjęcie, proszę.
Moks: Z jakim konsulem, ty łachudro, trzeba było nie grać o nią w karty.

Kramer: Skoro jestem już na wolności, wolałbym, żebyśmy mówili sobie per pan.
Sztyc: Nasz klient – nasz per pan.

Na pogrzebie Kwinto.
Kramer: Taa, skończyła się pewna epoka...
Sztyc: Tylko się Pan nie rozpłacz, bo broda się odklei.

Kramer: Wykorzystujesz sytuację, ty, łobuzie.
Sztyc: Gdybym był skautem, nie miałbyś ze mną kłopotów, ale za to nadal byś kiblował.

Zobacz też