Jan Zieja: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
m Dodano kategorię "Polscy pisarze religijni" za pomocą HotCat |
m Dodano kategorię "Polscy pisarze współcześni" za pomocą HotCat |
||
Linia 112: | Linia 112: | ||
[[Kategoria:Żołnierze Armii Krajowej]] |
[[Kategoria:Żołnierze Armii Krajowej]] |
||
[[Kategoria:Polscy pisarze religijni]] |
[[Kategoria:Polscy pisarze religijni]] |
||
[[Kategoria:Polscy pisarze współcześni]] |
Wersja z 18:14, 27 wrz 2012
Jan Zieja (1897–1991) – polski duchowny, działacz społeczny, tłumacz, publicysta i pisarz religijny, żołnierz, kapelan Batalionów Chłopskich i Szarych Szeregów, członek-założyciel KOR.
- Byłem świadkiem zdzierstwa, jakie uprawiano po parafiach.
- Całe nasze życie jest pielgrzymką.
- Chcecie, żeby przyjaciele oskarżali swoich przyjaciół. To jest niemoralne. Nie chcę w tym uczestniczyć. A od siebie powiem, co mnie pociągnęło do KOR-u. Ci ludzie jawnie stanęli w obronie krzywdzonych. Taką działalność uważałem za wykonywanie zaleceń Jezusa Chrystusa. I przyłączyłem się.
- Opis: 19 lutego 1983 r. w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej podczas przesłuchania w sprawie aresztowanych przywódców KOR-u.
- Źródło: Magdalena Grochowska, Zieja. Stoję na rynku nienajęty, wyborcza.pl, 12 września 2011
- Zobacz też: KOR
- Ja – „stoję na rynku nienajęty”, z własnej inicjatywy próbuję coś robić. Mam nadzieję, że (...) na siewy wiosenne i sadzenie okopowych ktoś mię najmie.(...) Jak by się teraz pięknie pracowało na Polesiu!
- Opis: w liście z 1965 r. do Gabrieli Hołyńskiej opowiadając o swojej bezskutecznej walce o samodzielną parafię.
- Źródło: Magdalena Grochowska, Zieja. Stoję na rynku nienajęty, wyborcza.pl, 12 września 2011
- Jeżeli komuś brak chleba, to dlatego, że ktoś drugi ten chleb skradł. Skradł, gromadząc u siebie nadmiar!
- Kiedy czytam Ewangelię, to nie tylko myślę o nawracaniu na nią Żydów, ale marzę o tym, żeby tak zwani chrześcijanie też nawrócili się na Dobrą Nowinę.
- Opis: w 1934 r., odrzucając propozycję objęcia kierownictwa w instytucie misyjnym zajmującym się nawracaniem Żydów na katolicyzm.
- Źródło: Magdalena Grochowska, Zieja. Stoję na rynku nienajęty, wyborcza.pl, 12 września 2011
- Klerykalizm jest wtedy, gdy księża uważają, że trzeba ich słuchać we wszystkich sprawach społecznych, bo są księżmi... Jeśli tak, to nie ma na tej sali większego antyklerykała niż ja.
- Opis: w 1932 r. podczas zjazdu Związku Młodzieży Wiejskiej „Wici”.
- Źródło: Magdalena Grochowska, Zieja. Stoję na rynku nienajęty, wyborcza.pl, 12 września 2011
- Moja odmowa nie ma charakteru demonstracji politycznej, lecz jest sprawą sumienia.
- Opis: uzasadniając w 1953 r. odmowę złożenia ślubowania na wierność PRL, które już zaprzysiągł cały Episkopat.
- Źródło: Magdalena Grochowska, Zieja. Stoję na rynku nienajęty, wyborcza.pl, 12 września 2011
- Nam nie wolno w tej sprawie przekroczyć granicy, a tą granicą jest fakt, że Niemiec jest człowiekiem! I nie wolno nikomu (...) godności ludzkiej w tym Niemcu poniewierać! (...) Uważajmy, byśmy na siebie nie ściągnęli hańby takiej, jak Niemcy na siebie. (...) Widziałem transport jeńców pomęczonych, spoconych, pochylonych cierpieniem. Przyjeżdża pociąg, otwarte wagony, kobiety polskie rzucają przekleństwa.(...) Co to ma znaczyć?! Takich rzeczy nie wolno robić, jeśli się chce być prawdziwym człowiekiem.
- Opis: w sierpniu 1945 r.
- Źródło: Magdalena Grochowska, Zieja. Stoję na rynku nienajęty, wyborcza.pl, 12 września 2011
- Nauczyłem się patrzeć na wojnę jako na coś niemoralnego, nie do pogodzenia z chrześcijaństwem.
- Nawet jeśli ktoś spełnia obowiązki religijne, a nie pielęgnuje miłości lub żyje z niechęcią do ludzi, nie jest praktykującym chrześcijaninem.
- Ostatni Sobór (...), a u jego początku papież Jan XXIII (...) jaśniej nam pokazali Pana Jezusa (...). Wielu ludzi na tej ziemi widzi mury świątyń, widzą ludzi w kościele, przełożonych, biskupów, księży (...), a jeszcze za słabe jest widzenie Pana Jezusa.
- Opis: w 1965 r.
- Źródło: Magdalena Grochowska, Zieja. Stoję na rynku nienajęty, wyborcza.pl, 12 września 2011
- Zobacz też: Sobór watykański II
- Spalam się w sobie – ludziom mało przydatny – wulkan wygasający – ot, co! (...) I bardzo się dziwię światu, że tak mu nieskoro iść za wezwaniem Chrystusowym. I od tego dziwienia się – często bywam aż smutny, bo bezradny i tak mało światu pomocny – oby mi to było wybaczone...
- Opis: w liście z 1951 r.
- Źródło: Magdalena Grochowska, Zieja. Stoję na rynku nienajęty, wyborcza.pl, 12 września 2011
- Uwielbienie Polaków dla papieża ma źródło nie w jego nauce, lecz w jego polskości.
- Wstrzymanie się od współżycia płciowego, często niesłusznie nazywane czystością, tylko wtedy jest czymś moralnie wyższym od pożycia małżeńskiego, gdy tego źródłem i pobudką jest prawdziwa (...) miłość do Boga (...), miłość i uczuciowe „ponad wszystko”.
- Wziąć siebie w garść i tak sobie powiedzieć – nie jestem sam, nie jestem z siebie, nie jestem dla siebie (...). Dopiero połączony z ludźmi, uznający prawa innych, staje się człowiek sobą.
- Opis: zapis w osobistym notatniku z 1944 r.
- Źródło: Magdalena Grochowska, Zieja. Stoję na rynku nienajęty, wyborcza.pl, 12 września 2011
- Zgorszeni jesteśmy tym, że (...) list papieski wyraża narodowi niemieckiemu tylko serdecznie współczucie, a wcale nie wzywa tego narodu do pokuty (...) Ojciec Święty nazywa „odwetem” to, co jest tylko częścią sprawiedliwego wyrównania krzywd (...). Ale jeżeli jest w dziejach ludzkich ślad Bożej sprawiedliwości, to granica polsko-niemiecka stać będzie na Odrze-Nysie. I to będzie jedna z podstawowych skutecznych gwarancji pokoju między narodami europejskimi
- Opis: w oświadczeniu wydanym w marcu 1948 r. w reakcji na list Piusa XII do biskupów niemieckich, który m.in. kwestionował zachodnią granicę Polski.
- Źródło: Magdalena Grochowska, Zieja. Stoję na rynku nienajęty, wyborcza.pl, 12 września 2011
O Janie Ziei
- Dzięki Ojcu spotkałem się z wiarą całkiem od faryzeizmu wolną.
- Autor: Jacek Kuroń
- Opis: w liście z 1982 r., pisanym z więzienia w Białołęce.
- Źródło: wyborcza.pl, 12 września 2011
- Mszy Świętej nie wolno odprawiać, przyjąwszy inną ofiarę, niż to jest w zwyczaju.
- Autor: Marian Józef Ryx, biskup sandomierski
- Opis: upominając w roku 1926 księdza Zieję za nieprzyjmowanie pieniędzy od wiernych, co wobec braku reakcji poskutkowało usunięciem go z parafii.
- Źródło: wyborcza.pl, 12 września 2011
- Na zebraniach KOR-u odzywał się rzadko. To nie był człowiek polityczny, a jednocześnie ten jego duch ewangeliczny stale w politykę ingerował. Była w nim łagodność serca i twardość zasad. On dawał nam – zwłaszcza młodym – pewną formację. Dzięki temu wiedzieliśmy, że choć polityka jest sztuką gry, to pewnej granicy przekraczać nie wolno.(...) Próbowano go zmanipulować, mówiąc, że Jacek Kuroń to komunista, a ja komunista i Żyd, że mamy inne zdanie niż Kościół w sprawie aborcji. Na jego przynależność do KOR-u hierarchia nie patrzyła z sympatią. Jednak nigdy się od nas nie zdystansował.
- Autor: Adam Michnik
- Źródło: wyborcza.pl, 12 września 2011
- Nadał mi kierunek. Było w nim odniesienie do ludu, ale nie w sensie folkloru, tylko siły, czerpanej z tradycji prostych ludzi. Dla mnie – ze środowiska wiejskiego – to był znak potwierdzający moje wewnętrzne przekonanie, że nie trzeba się wstydzić swego pochodzenia, wręcz przeciwnie, ono jest źródłem, z którego można czerpać. Utwierdzał mnie, że moje wybory – uczestnictwa w KIK-u, nurcie soborowym – to jest dobry kierunek poszukiwań. Potem odszedłem od Kościoła, ale nie od Boga; nie mogłem pogodzić się z wieloma absurdalnymi, ale zgodnymi z doktryną stwierdzeniami. Uważałem, że lepiej zrobię, jadąc do robotników w Ursusie, niż modląc się w kościele. Pod wpływem spotkania z Zieją w KOR-ze zacząłem na nowo zastanawiać się nad swoją postawą; pomyślałem, że innego fundamentu niż Kościół nie znajdę, ale że wierząc, nie muszę się we wszystkim zgadzać z doktryną. I powróciłem. Dziś patrzę na Kościół jak na strukturę, która z jednej strony jest konieczna, ale jest jak skorupa. Lecz przecież głos Ewangelii przez tę skorupę dociera. I nurt „ziejowy” pod nią płynie, jest żywy i nie wyschnie.
- Autor: Henryk Wujec
- Źródło: wyborcza.pl, 12 września 2011
- Popadł u niego w niełaskę.(...) Prymas nie lubi „chodzących poza ordynkiem”.
- Autor: ks. Bronisław Bozowski
- Opis: w swoim dzienniku w czerwcu 1957 r.
- Źródło: wyborcza.pl, 12 września 2011
- Zobacz też: Stefan Wyszyński
- Wyszyński miał poczucie, że prowadzi Kościół przez Morze Czerwone, a Zieja mu wygłaszał w katedrze kazanie o Katyniu. Robił mu mnóstwo kłopotu, bo się nie mieścił w schemacie. Ale prymas zdawał sobie sprawę z jego niezwykłości i na swój sposób go chronił.
- Autor: Maria Wosiek
- Źródło: wyborcza.pl, 12 września 2011
- Zieja zdawał sobie sprawę z tego, że odstaje od większości współczesnego duchowieństwa, ale nie wolno przeciwstawiać go Kościołowi, widzieć go jako rodzaj heretyka. Zieja na przykład nie mówi, że wszystkie religie są równe; że możesz nie uczestniczyć w sakramentach świętych, bo to nie jest istotne. On tylko krytykuje każdą pustą religijność.
- Autor: ks. Aleksander Seniuk, rektor kościoła Wizytek w Warszawie
- Źródło: wyborcza.pl, 12 września 2011