Otwarty fundusz emerytalny: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Usunięta treść Dodana treść
nowe hasło
 
kat.
Linia 35: Linia 35:
[[Kategoria:Zabezpieczenie społeczne]]
[[Kategoria:Zabezpieczenie społeczne]]
[[Kategoria:Ekonomia]]
[[Kategoria:Ekonomia]]
[[Kategoria:Polska]]

Wersja z 15:43, 30 sty 2011

Otwarty Fundusz Emerytalny (OFE) – osoba prawna stanowiąca odrębną masę majątkową, zarządzana i reprezentowana przez powszechne towarzystwo emerytalne (PTE). Otwarte fundusze emerytalne powstały w ramach reformy systemu emerytalnego w 1999 roku i pozwalają na gromadzenie środków na emeryturę w tzw. II filarze.

  • Decyzja rządu o zmianach w systemie emerytalnym została przedstawiona jako prosta operacja techniczna. Tymczasem dotyka ona fundamentalnych spraw: uczciwości w życiu publicznym, powagi państwa i prawa, rozwoju polskiej gospodarki. Tylko przy tendencyjnych założeniach można dowodzić, że na tej operacji nikt nie straci, a może niektórzy skorzystają.
  • Jeśli jednak dostrzega się podstawowy fakt, że dzięki odpowiednim pakietom reform można przyspieszyć wzrost gospodarki i chronić transfery do OFE, to dla każdego, kto myśli o rozwoju Polski, sprawa budowy II filaru pojawi się w zupełnie innym świetle. Owe reformy będą wówczas inwestycjami w szybszy rozwój naszego kraju, a nie jakimś niepotrzebnym poświęceniem.
  • Jeśli obecny system emerytalny jest tak zły, jak utrzymuje minister Jacek Rostowski, to dlaczego dowiedzieliśmy się o tym dopiero po trzech latach istnienia rządu? Jedynym logicznym wyjaśnieniem jest fatalny stan finansów publicznych. Ale skok na OFE niewiele pomoże.
    • Autor: Witold Gadomski, Demontaż OFE – Porażka Platformy, „Gazeta Wyborcza”, 29–30 stycznia 2011.
  • Mamy wiele prac naukowych, które pokazują, że powyżej pewnego niskiego poziomu większe wydatki publiczne są gorsze dla wzrostu gospodarki, czyli zamożności ludzi, niż mniejsze wydatki publiczne. Innymi słowy, gdyby Niemcy kilkadziesiąt lat temu mieli taki sam poziom wydatków budżetowych co dziś, to nie mieliby dzisiejszego poziomu zamożności. A jeśli Polska utrzyma dzisiejszy poziom wydatków publicznych, to ma marne szanse, aby kiedykolwiek osiągnąć poziom zamożności Niemiec.
  • Media też nie zawsze pilnują tego, by te interesy grupowe czy polityczne motywy pokazywać, i tak zaciera się często granica pomiędzy tym, co jest ekonomiczną, a tym, co jest polityczną argumentacją.
  • Musimy się nauczyć, że reformy w dojrzałej demokracji najlepiej wychodzą w procesie ciągłego usprawniania, rzetelnego oceniania skutków zmian przed ich wprowadzeniem i po nim i szybkiego korygowania błędów. Etap partyzantki polegający na wprowadzaniu rewolucyjnych reform intuicyjnie i zgodnie z rynkową ortodoksją był nam oczywiście potrzebny, kiedy liczyło się tempo zmian, a nasze doświadczenia były ograniczone. Ale teraz, gdy stoimy na progu pierwszej europejskiej ligi, musimy się skupić na pragmatyzmie i jakości wprowadzanych rozwiązań.
  • Niski stan świadomości, jak działa system emerytalny, sprawił, że dopiero załamanie dochodów do budżetu spowodowane światowym kryzysem i rosnące koszty reformy emerytalnej uprzytomniły niektórym ekspertom i politykom, jak niebezpieczna stała się sytuacja. Ale i tak reakcja wielu ekspertów związanych z wprowadzeniem reformy była zdumiewająca. Prawie stumiliardowy deficyt strukturalny w systemie emerytalno-rentowym wywołał co prawda nawoływanie do uporządkowania finansów publicznych, ale to, że jedna czwarta tej sumy wynikała z konieczności zaciągania długu na rynkach, by sfinansować OFE, pozostało dla nich tematem tabu!
  • Pragmatyzm wymaga rozwagi i spójności, bo jeżeli z jednej strony twierdzi się u nas, że największym wyzwaniem jest demografia – starzenie się społeczeństwa i niska stopa zatrudnienia – a z drugiej proponuje konsolidowanie finansów publicznych za pomocą eliminacji ulg prorodzinnych, podnoszenia składek rentowych czy skracania urlopu macierzyńskiego, to nie jest to przejaw konsekwencji i długoterminowej spójności.
  • Uwaga, którą usłyszałem (Leszka Balcerowicza), że ZUS to puste obietnice, OFE to realne pieniądze, nie jest trafna. To, że OFE kupują obligacje skarbu państwa jest takimi samymi obietnicami, bo to państwo gwarantuje ich wykup.