Kabaret

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Na zdjęciu zielonogórski kabaret Ciach

Kabaret – forma sztuki widowiskowej, mająca charakter zazwyczaj satyryczny.

  • Błazeństwo było, jest i będzie wpisane w zawód aktora, a dobre aktorstwo to istotnie penetracja ludzkiej natury. (…) Istnieje jednak (…) w każdej twórczości sztampa, chałtura, kicz, które sztuką przez duże S nie są, ale nie zajmujmy się tym. Jest tyle arcydzieł, które nas uwznioślają, że życie jest zbyt krótkie, by je poznać. Błazeństwo może być mądre i wielkie. Nie widzę go w głupkowatych telewizyjnych kabaretach, lecz np., w komedii dell’arte, która wyostrzała spojrzenie na ludzką naturę, wyśmiewała wady piętnowała głupotę, leczyła poprzez śmiech. Mądry błazen więcej powie o życiu niż aktor bez poczucia humoru.
  • Czy zauważyli państwo, że w ciągu ostatnich lat kabaret amatorski, oczywiście amatorski nierzadko już jedynie z nazwy, zdominował telewizyjną rozrywkę w gatunku, który dawniej nazywany był estradą? Czyli wszystkie telewizyjne transmisje z sal, w których siedzi publiczność prawdziwa, a nie wgrywana jako śmiech z taśmy, lub reagująca w studiu na rozkaz. Owszem, przedtem też większość znanych i popularnych artystów-rozśmieszaczy do żadnych szkół aktorskich nie chodziła, ale często trafiał się na estradzie także ktoś po szkole, czyli przypieczętowany dyplomem zawodowiec. Dziś ze świecą by szukać.
    Dzieje się tak zapewne dlatego, że aktor od zarania jest ćwiczony w sztuce pokazywania tego, co wypracował na próbach, w niezmiennym kształcie, na stu kolejnych spektaklach, sumiennie, dokładnie, niezależnie od reakcji widowni. Tak zwany amator będzie to robił tylko w wypadku, gdy występ został radośnie i głośno przyjęty przez publiczność. Jeżeli nie – amator zmienia, poprawia, brak socjalistycznej cenzury umożliwia mu wreszcie pełne rozwinięcie skrzydeł, a publiczność to właśnie wybiera, bo kocha improwizację i wyjątkowość każdego występu. Owszem, wymóg głośnej reakcji widowni stwarza pokusę obniżania lotów, ale na szczęście nie wszyscy jej ulegają, pamiętając, że przecież trzeba będzie program przedstawić jurorom, którzy skrzętnie dopiszą punkty karne za wszystkie dowcipy poniżej pasa. W tym zresztą upatruję wielką misję dziejową licznych przeglądów, bo przecież na Pace się nie kończy.
  • Kabaret jest jak Arnold Schwarzenegger w Komando: trzeba wejść i rozwalić wszystkich!
  • Każde kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą. Każdy kabaret powtórzony tysiąc razy staje się śmieszny.
  • Nie trzeba robić śmiesznych min, żeby wyjść na głupka. Da się robić kabaret bez głupich min!
  • W kabarecie czas liczy się inaczej. Jeśli grupa przetrwa rok, to jest prawie dorosła. Jak mówi się w środowisku kabaretowym: „to tak, jakby się miało 17 lat i do pełnoletności brakuje dwóch miesięcy, jednak pani w sklepie raczej sprzeda nam już winko”.
  • Wiemy, czego boi się przeciętny człowiek. A czego się boi widz kabaretowy? Widz kabaretowy boi się wyciągnięcia na scenę…