Lśnienie (miniserial)

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Lśnienie – trzyodcinkowy amerykański miniserial (horror) z 1997 roku, wyreżyserowany przez Micka Garrisa na podstawie powieści Stephena Kinga z 1977 roku pod tym samym tytułem; poniższe dialogi pochodzą z tłumaczenia Artura Nowaka.

  • A czy papież nosi czapkę?
    • Postać: Jack Torrance
    • Opis: gdy Wendy spytała go, czy odbiornik jest naprawdę zniszczony.
    • Źródło: odc. 2
  • Boże, daj mi siłę na zniesienie losu, którego nie mogę odmienić.
  • Czasem szczerość to luksus.
  • I przestań się bawić nożem – to taka nędzna sztuczka.
    • Postać: Jack Torrance
    • Opis: gdy Wendy usiłowała się bronić przed jego ciosami.
    • Źródło: odc. 3
  • Jesteśmy mężczyznami, a mężczyźni trzymają się zasad.
  • Możecie mnie straszyć, ale syna wam nie oddam!
    • Postać: Wendy Torrance
    • Opis: do widm straszących ją w hotelu.
    • Źródło: odc. 3
  • Tata? Wybacz to głupie pytanie, ale chyba nie żyjesz…
    • Postać: Jack Torrance
    • Opis: usłyszawszy głos swego ojca w radiu.
  • W tym roku rozpoczęcie odbudowy. Piękno nie może zginąć.
    • Opis: napis na tablicy koło ruin hotelu.
    • Źródło: odc. 3
  • Wiesz, jak to mówią na spotkaniu AA: nie dziękuj mnie, tylko sile wyższej.
    • Postać: Al
    • Źródło: odc. 1
  • Witaj, stary śmieciu. Zimą jesteś równie paskudny jak latem.
    • Postać: Dick Halloran
    • Opis: po powrocie do hotelu Overlook.
    • Źródło: odc. 3
  • Żal jest dla mięczaków, dla ludzi, którzy nie potrafią się bawić.
  • Żegnaj, tato! Kocham cię!
    • Postać: Danny Torrance
    • Opis: odjeżdżając z hotelu Overlook.
    • Źródło: odc. 3

O Lśnieniu[edytuj]

  • Film jest niezły, choć dość konwencjonalny. Brakuje w nim przestrzeni oraz magii, którą obdarzona była wersja Stanleya Kubricka, a także fenomenalnej roli Jacka Nicholsona.
    • Autor: Teodoro Gómez, Stephen King. Człowiek i twórca, tłum. Maria Mróz, Muza, Warszawa 2008, ISBN 9788374954990, s. 156.
  • I jakie jest Lśnienie według Stephena Kinga? Ano, wierne książce… I to chyba jego największy problem. Kubrick zmienił prostą historię nawiedzonego hotelu w opowieść o tajemnicy, obsesji i niepokoju; King wspólnie z Mickiem Garrisem zrealizowali prosty horror, który nawet nie jest za bardzo straszny. Wszystko mamy tu dopowiedziane – tak, aby widz przez przypadek nie mógł zinterpretować historii po swojemu. Oczywiście serial ma swoich zwolenników, ale w porównaniu z filmem Kubricka wypada po prostu blado.
    • Autor: Robert Ziębiński, Stephen King – sprzedawca strachu, Wydawnictwo Replika, Zakrzewo 2014, ISBN 9788376742847, s. 156.
  • Mimo pozytywnych napomknień o wersji Kubricka w Danse macabre, Stephen King z irytacją przyjął wprowadzone zmiany. I zaproponował wersję własną, wierną tekstowi powieści, pisząc scenariusz do telewizyjnego miniserialu Micka Garrisa w roku 1997. Niestety, było to niepowodzenie. Powstał sztampowy horror pełen komputerowych efektów specjalnych (w filmie Kubricka tego rodzaju efekt jest w gruncie rzeczy tylko jeden – scena z krwią wylewającą się z windy, nad czym mozolnie pracowano cały rok). Ambiwalencję założoną przez Kubricka jako istotny element filmowej poetyki grozy zastąpiła płaska dosłowność. Nie zawsze pisarz okazuje się najlepszym adaptatorem własnego dzieła na język innego medium!
  • Odpowiedzią na Kubrickowską „profanację” Lśnienia stał się wyreżyserowany w 1997 r. przez Micka Garrisa, na podstawie oryginalnego scenariusza Kinga (jak pamiętamy, odrzuconego przez Kubricka), miniserial, będący dosłowną ilustracją powieści, z całym jej metafizycznym sztafażem. Kingowskie, filmowe (a właściwie telewizyjne) Lśnienie jest filmem dużo słabszym od Kubrickowskiego dzieła, razi przede wszystkim nachalnym stosowaniem komputerowych efektów specjalnych, ukazujących wszystkie „cudowności” historii Torrance’ów, oraz fatalnym aktorstwem (spośród wykonawców głównych ról obronną ręką wychodzi jedynie weteran Malvyn Van Peebles, grający rolę Halloranna). Co warte podkreślenia, w serialowej wersji Lśnienia King, idąc zapewne śladem Kubricka, również zaproponował otwarte zakończenie, uwidaczniające nieśmiertelność zła: serial kończy się bowiem ujęciem odbudowanego hotelu i tablicą informującą o ponownym otwarciu „Panoramy”.