Andrzej Ziemiański

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Andrzej Ziemiański (2004)

Andrzej Ziemiański (ur. 1960) – polski pisarz science-fiction i fantasy, z zawodu architekt.

Achaja[edytuj]

 Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Achaja.
  • Co za różnica, jak się idzie na śmierć? Odważnie czy tchórzliwie? Przy dwóch tysiącach ofiar raczej nie zapamiętają żadnego imienia. Można się nawet sfajdać, bez różnicy.
  • Nikt nie każe Ci iść dalej. Można siedzieć i czekać na śmierć. Można przez całe życie siedzieć i czekać na śmierć. To też jest godne, jest honorowe, może być przyjemne, jeśli ktoś potrafi czerpać z tego przyjemność. Nikt nigdy nie powiedział, że tylko jak się idzie naprzód to dopełnia się los człowieka.
  • Może lepiej nie być wybranym. Może lepiej pić, weselić się, robić świństwa wszystkim, ile wlezie i zginąć gdzieś, w jakiejś bitwie, od strzały, co zabija tak szybko, że się nie wie o własnej śmierci?
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
  • Ten, kto wymyślił wino, powinien zostać mianowany Bogiem. Powinni mu stawiać pomniki ze złota, ze spiżu, z marmuru… Któż jak nie on potrafił pocieszyć wszystkie dzieci prawdziwych Bogów, które jakoś w bożym świecie nie potrafiły znaleźć sobie miejsca. I tylko słodki napój osuszał ich łzy, czyścił umysły, odsuwał choć o trochę, o troszeczkę wszelkie strapienia. Powiecie, że to ułuda? Że nieprawda, że wino to kłamstwo, jeno miraż pociechy? Cóż… Może. Ale Bogowie nie dają nawet tego. (…) Kłamstwo leczy! Dzięki ci, dobry człowieku! Co byśmy bez ciebie zrobili? (…) Jak bardzo bez ciebie bylibyśmy samotni. A tak możemy, przynajmniej, nakłamać sobie, że wszystko jest w porządku, że nie jesteśmy sami, że wszystko ułoży się jakoś. Że zły los nie jest taki zły (kurwa, dzięki tobie choć przez chwilę naprawdę w to uwierzymy!), że nie wszystko przepadnie, że będziemy żyć wiecznie młodzi, że, wreszcie, nie będzie nic nas obchodzić.

Breslau forever[edytuj]

(wyd. Fabryka Słów)

  • Czytałem na przykład, że Japończycy wysłali dwa tysiące bomb nad USA. Tyle że nie mogli osiągnąć ich kontynentu, więc podczepili bomby do baloników i korzystali z wiatru.
    • Źródło: s. 153–154
    • Zobacz też: bomba
  • Jeśli się za to weźmie gestapo, to złapią jakiegoś Żyda i tak mu przypierniczą, że przyzna się do budowy drabiny na Księżyc.
    • Źródło: s. 107
  • – Przyszedł do pana poszkodowany rolnik. I rzucił panu na biurko martwą kurę! A pan nawet nie zerknął!
    Staszewski rechotał w duchu.
    – Miałem odmówić requiem?
    – Pan powiedział na widok denata: „Wydział zabójstw piętro wyżej”!(…) A poszkodowany był krewnym komendanta!!!
    • Źródło: s. 358
  • Zacznij już trenować pokłony dla zwycięzców. Francja, Anglia, USA, Związek Radziecki. Wszędzie zwyciężymy. Jedynie Polacy nam nie darują – powtórzył po raz kolejny. – Wejdą w pakt z diabłem, za którym zapłacą wszystkim co mają. Ale nie darują. Znam tych sukinsynów.

Ucieczka z Festung Breslau[edytuj]

(wyd. Wydawnictwo Dolnośląskie)

  • Strzępek nerwów, dosłownie wrak człowieka.(…) Ja się nie dziwię, że pułkownik musiał z panem wysłać do mnie cywila. Bo pan by mi udowodnił, że zaraz wygra wojnę, dowodząc kompanią kucharzy.
    • Źródło: s. 143
  • Widziałem ludzi zdychających tygodniami we własnych eksperymentach, widziałem rzeczy, o których Dante nawet nie śnił – jego piekło jest miłe i przyjazne w porównaniu z tym, co stworzył człowiek.
    • Źródło: s. 108

Żołnierze Grzechu[edytuj]

  • – A długo tu pani jest? – dopytywał staruszek.
    Coś śliskiego podeszło jej do gardła.
    – Od kur… – urwała przekleństwo. – Od urodzenia.
    Nie, nie znajdzie spokoju za żadne skarby. Odwróciła się na pięcie, mamrocząc przepraszająco:
    – Źle się czuję.
    – Może jakoś pomóc? – Nie dawał spokoju starszy pan.
    Znowu miała na końcu języka: „tak, kurwa, sprowadź szamana!”, ale powstrzymała się, odchodząc bez słowa.
    • Źródło: s. 37
  • Jeśli potrzebowano jakiegoś dowodu, a nie było legalnego sposobu, można było nadać sprawę Makabrze i dostawało się obciążające dokumenty następnego dnia. Na pytanie: „Jezu jak ty to robisz?”, odpowiadał niezmiennie: „Jak to, kurwa jak? Wchodzę do ich biura, podpierdalam i wychodzę”.
    • Źródło: s. 42

Inne[edytuj]

  • Dziś erpegi to skrót dotyczący gier role playing, wtedy kojarzył się wyłącznie z rosyjskimi granatnikami.
    • Źródło: Zapach Szkła