Dzisiaj rano, ledwo Tosia otworzyła piórnik, zaraz Zosia woła: - Tosiu, daj no mi scyzoryk, odkręcę tę śrubę w ławce! Scyzoryk nie zdążył się nasrożyć, a tu zgrzyt... zgrzyt... już miał ostrze wyszczerbione o żelazną śrubkę. Ale Zosia nie zważała na to, kręci dalej. Wtem ostrze ześlizguje się ze śrubki prosto w palec Zosi.
Autor: Maria Kownacka, Plastusiowy pamiętnik, rozdz. O Zosi niszczycielce historia smutna wielce
Niechaj mię Zośka o wiersze nie prosi, Bo kiedy Zośka do ojczyzny wróci, To każdy kwiatek powie wiersze Zosi, Każda jej gwiazdka piosenkę zanuci.