Wilhelm II Rudy

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Wilhelm II Rudy

Wilhelm II Rudy (ok. 1056–1100) – król Anglii od 1087.

  • Ale kto może dotrzymać wszystkiego, co przyrzeka?
    • Źródło: André Maurois, Dzieje Anglii, tłum. Wacław Rogowicz, wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1957, s. 87.
  • Czyż oni [mnisi] nie mają tych skrzynek ze złota i srebra, pełnych kości i trupów [relikwii]?

O Wilhelmie II[edytuj]

  • Był niski, krępy i dość otyły, miał burzę rudych włosów i wyraźnie rumianą cerę. Rude włosy i czerwona twarz zdobyły mu przydomek „Rudy”. Jego osobowość była wyjątkowo nieprzyjemna. Nie lubił ludzi, był tyranem. Okrutny, chciwy, arogancki, ulegał napadom gwałtownych nastrojów i mściwej paranoi. Zraził do siebie Kościół nie tylko licznymi bluźnierstwami, lecz także obciążając go dużymi podatkami i zmuszając arcybiskupa Canterbury Anzelma do opuszczenia kraju. Głównie ze względu na te działania Wilhelm Rudy ucierpiał znacząco z rąk kronikarzy po śmierci – większość z nich stanowili bowiem mnisi. Wilhelm miał też skłonności homoseksualne i żywił sympatię do Żydów. W epoce zdominowanej przez antysemityzm i homofobię takie tendencje były niszczące dla każdej osoby publicznej, nie mówiąc już o królu. Pogorszyły też dodatkowo jego ocenę w oczach Kościoła.
    • Autor: Rodney Castleden, Krwawi mordercy, maniacy szaleni i nienawistni – od starożytności do czasów współczesnych. Część I – zabójstwa polityczne, truciciele i trucicielki, szaleńcy, wyd. Bellona, tłum. Olga Kaczmarek, Warszawa 2008, s. 166.
  • Jeśli Wilhelma Zdobywcę uznamy za okrutnika, to jego drugi syn, Wilhelm Rufus, był prawdziwym potworem. Rudowłosy i czerwony na twarzy syn Zdobywcy odziedziczył po ojcu nikczemny charakter. Jego wystąpienie na tron wywołało straszliwą awanturę rodzinną, bo przy sukcesji pominięto jego starszego brata Roberta. Robert, Wilhelm i najmłodszy z rodzeństwa Henryk darzyli siebie nawzajem jednakową nienawiścią. Intrygi i kłótnie zaczęły się jeszcze za życia ich ojca, zaś po jego śmierci przerodziły się w otwartą wojnę. Jednak pod względem okrucieństwa i rozpusty Wilhelm II prześcignął wszystkich przedstawicieli rodu Normanów. Kronika anglosaska odnotowuje, że w czasie swoich rządów był „surowy i gwałtowny”. W końcu zginął na polowaniu. Jego panowanie przerwała strzała wypuszczona przez sir Waltera Tyrrella. Historia głosi, że był to nieszczęśliwy wypadek. Jednak młodszy brat Rufusa, Henryk, który też brał udział w polowaniu, pogalopował, nie tracąc czasu, do Londynu, aby zagarnąć królewski skarbiec. Trzy dni później odbyła się jego koronacja.
    • Autorzy: Nigel Blundell, Susan Blackhall, Upadek domu Windsorów, tłum. Grażyna Jagielska, Wydawnictwo Prolog, Warszawa 1993, ISBN 8385763058, s. 29.
  • Każdy słyszał o Wilhelmie Zdobywcy, pierwszym normańskim królu Anglii. Jego syn, Wilhelm II, zwany Wilhelmem Rudym, jest zdecydowanie bledszą i nieznaną postacią. Jedyną głośną sprawą jest jego tajemnicza śmierć podczas polowania w New Forest. Stworzył obraz-legendę króla mknącego na koniu w świetle rozproszonych gałęziami dębów, powalonego nieoczekiwaną strzałą w trakcie pogoni za zwierzem. Stał się postacią z mitycznej przeszłości pogańskiego królestwa, gdzie lasami rządzą rogaci bogowie, a dworzanie spiskują przeciwko niegodnym królom. Tymczasem historia ma dużo do powiedzenia o Wilhelmie Rudym. Jako człowiek był bardzo niepopularnym, a jeszcze mniej jako król. Pod wieloma względami przypominał swojego ojca, dlatego był ulubieńcem Wilhelma Zdobywcy.
    • Autor: Rodney Castleden, Krwawi mordercy, maniacy szaleni i nienawistni – od starożytności do czasów współczesnych. Część I – zabójstwa polityczne, truciciele i trucicielki, szaleńcy, tłum. Olga Kaczmarek, wyd. Bellona, Warszawa 2008, s. 166.
  • Wilhelm Rufus nie był głupcem, ale nie miał żadnego okrzesania. Ten korpulentny młody człowiek, dość niezgrabny, brutalny, jąkała, sarkastyczny cenił tylko wojowników. W czasach powszechnej pobożności popisywał się swą odrazą do kleru i bluźnił z dziką satysfakcją. (…) Wielką uciechą były dla niego uczty wydawane na Boże Narodzenie i na Wielkanoc dla baronów. (…) Dwór Rufusa był „Mekką awanturników”.