Sztuka kochania (film)

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Piotr Machalica,
odtwórca roli Olgierda Pasikonika

Sztuka kochania – polska komedia z 1989 r. w reżyserii Jacka Bromskiego i z jego scenariuszem.

Uwaga: W dalszej części znajdują się cytaty ze szczegółami fabuły lub z zakończenia utworu.

Wypowiedzi postaci[edytuj]

Olgierd Pasikonik[edytuj]

  • Ja mam oczywiście słabą silną wolę...
  • Jedynym niezawodnym lekarstwem wszelkich zaburzeń jest miłość.
  • Kochajcie się, a dopiero potem zacznijcie się kochać.
  • Miłość jeżeli jest prawdziwa, wytrzyma każdą próbę.
  • Nie będę gnił w łóżku, kiedy inni są szczęśliwi i się kochają.
  • On przestał tańczyć, kiedy twist wyszedł z mody.
  • Pewien mądry człowiek powiedział: „Nie ma nic bardziej podobnego do pudla niż drugi pudel”. To samo tyczy się kobiet.
  • Proszę sobie wyobrazić taką sytuację, że jesteśmy młodym małżeństwem i żyjemy w małym miasteczku. Jeżeli będę wychodził na spacer z panią, sąsiedzi powiedzą, że jestem pantoflarzem. Jeśli wyjdę z koleżanką, powiedzą – „dziwkarz”. Wyjdę z kolegą – powiedzą: „pederasta”. Wyjdę sam, powiedzą „onanista albo impotent”. Jeśli nie będę wychodził w ogóle, powiedzą: „siedzi w więzieniu za gwałt”.
    • Opis: w rozmowie z dziennikarką w programie telewizyjnym.
  • Sam fakt, że mieszkam pod jednym dachem z kobietą, wyzwala we mnie pantoflarza.
  • Słuchaj, jesteś kobietą, więc nie wymagam od ciebie logiki.
    • Opis: do Anny.

Anna[edytuj]

  • A co, może miałam wyjść za mąż tak jak ty, zrobić sobie dziecko i się rozwieść?!
  • (...) świat jest pełen samotnych 40-letnich kobiet.

Teresa[edytuj]

  • Ach, romantyzm to jest jakaś emocja... nie wiem... zupełnie infantylna! A neoromantyzm pachniał mi zawsze kalekim erotyzmem.
  • Ja rzadko chodzę do łóżka dwa razy z tym samym mężczyzną. Nawet jak jest mężczyzną.
  • Kawa to jedyna rzecz, która wprawia moje serce w niepokój.
  • (...) kobieta jest naprawdę wolna dopiero wtedy, kiedy dokładnie wie, czego chce.
  • Kobieta ma takie samo prawo wyszumieć się przed ślubem jak mężczyzna. Natura często obdarza kobietę większym temperamentem, a możliwości ma praktycznie nieograniczone.
  • Przyjemności też trzeba dozować.

Inne postacie[edytuj]

  • Ekshibicjonista grosza nie zapłacił! Przyszedł, pokazał i wyszedł.
    • Postać: doktor Saperstein, psychoanalityk
  • Fałszywy wstyd jest powodem zahamowań.
    • Postać: pacjent Pasikonika
  • Jak będziesz się zastanawiał nad każdą piłką, to do żadnej nie zdążysz.
    • Postać: Roman Zabiełło, przyjaciel Pasikonika
    • Opis: o tenisie.
  • Mężczyźni to dranie.
    • Postać: taksówkarz
  • (...) nie można żyć bez sfery erotycznej.
    • Postać: doktor Saperstein, psychoanalityk
  • Wpuściłem do środka, bo mi ryczała na podwórku jak wół do karety.
    • Postać: dozorca
  • Zresztą gdybym została z twoim ojcem, od dziesięciu lat byłabym wdową! Chyba nie chciałabyś, żeby twoja matka była wdową! W tym wieku!
    • Postać: matka Anny

Dialogi[edytuj]

Olgierd: Jesteś aniołem, chyba podwyższę ci pensję.
Anna: Przecież nie płaci mi pan pensji.
Olgierd: Tak? To tym bardziej ci podwyższę.

Matka Anny: Mówiłam ci, że nocy poślubnej nie spędza się przed ślubem!
Anna: I co? Kupuje się kota w worku?

Pacjent: Panie doktorze, bo my jesteśmy bliźniaki dwujajowe.
Olgierd: Aha.
Pacjent: I ja mam oba.

Żebro: Wie pan, chciałbym na ginekologię, ale... jakoś nie mam śmiałości do kobiet.
Olgierd: Nie ma pan śmiałości do kobiet? To trzeba było iść na pediatrię.

Olgierd dowiedział się o ślubie Anny.
Olgierd: Zosiu, zamów w kwiaciarni duży kosz róż... Pięćset...?
Zosia, sekretarka Pasikonika: Pięćset? Pan wie, po ile są róże?
Olgierd: Nie wiem. I nie chcę wiedzieć! I niech cię ręka Boska broni, żebyś mi pokazała rachunek. Zamartwiłbym się podwójnie.
Zosia: Wysłać czy sam pan zawiezie?
Olgierd: Wysłać, wysłać, noga moja tam nie postanie, serce by mi pękło.
Zosia: Ja myślę... tyle róż...(...) Dobrze, że doktor Ruth przysłała ten czek.
Olgierd: Co mi tam czek! (...)
Zosia: I po co te kwiaty? I tak zwiędną. Nie lepiej jakiś konkretny prezent? Koszulkę nocną? Bieliznę pościelową?
Olgierd: Też wymyśliła! Koszulkę pościelową!