Melania Borejko

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Małgorzata Musierowicz,
autorka Jeżycjady

Melania (Mila) Borejko (zwana przez wnuki Babi) – postać fikcyjna, bohaterka powieści Małgorzaty Musierowicz.

  • (…) jak cię widzą, tak cię piszą. Nikomu nie chce się wnikać w prawdziwą głębię naszej istoty.
    • Źródło: Małgorzata Musierowicz, Ida sierpniowa, wyd. Akapit Press, Poznań 2002, s. 154.
  • Kiedy tyle lat robi się korekty, człowiek zaczyna widzieć literaturę od całkiem innej strony – od – hm, od kuchni.
  • Pieniądze (…) mają to do siebie, że zawsze je można zarobić (…). Natomiast na czyste sumienie nie ma innego sposobu niż po prostu je mieć.
  • (…) przez całe życie chciałam, żeby choć raz ktoś mnie potraktował nie na serio… Jak takie słodkie, niedobre, kapryśne i zepsute stworzenie, które nic, tylko przyjmuje od mężczyzn złoto i brylanty…
    • Źródło: Kalamburka, op. cit.
  • W wypadkach, kiedy czujesz się fatalnie (…) – masz zażywać swoje lekarstwo, a nie trenować przedśmiertne bon-moty, i to jeszcze cudze, wiem, bo słyszałam, co mówisz i to już od progu.
    • Opis: do męża, który zasłabł i wykorzystał tę chwilę, aby udzielić wnuczce pouczeń.
    • Źródło: Małgorzata Musierowicz, Imieniny
  • W gruncie rzeczy wszyscy jesteśmy duże dzieci, mam tu na myśli naszą wieczną potrzebę akceptacji i nasz głód uczucia. (…) każdy z nas jest w pełni szczęśliwy, kiedy go pochwalą oraz kiedy kocha i jest kochany.
    • Źródło: Małgorzata Musierowicz, Kwiat kalafiora, wyd. Akapit Press, Poznań 2003, s. 158, 159.
    • Zobacz też: dziecko
  • (…) wolno ci stracić autorytet, nie wolno ci tracić kontaktu.
    • Opis: o wychowywaniu dzieci.
    • Źródło: Małgorzata Musierowicz, Imieniny
    • Zobacz też: autorytet
  • Z bliska widać najgorzej. Czasem trzeba oddalenia, żeby kogoś zobaczyć naprawdę. A czasem własne nieszczęście zasłania widok na bliskiego człowieka.
    • Źródło: Małgorzata Musierowicz, Opium w rosole, wyd. Akapit Press, Poznań 2000, s. 221.
  • Z perspektywy lat rozumiem, że chłopcy bali się mnie jak ognia, ponieważ byłam bardziej niż oni energiczna.
    • Źródło: Kwiat kalafiora, op. cit., s. 158.

O Melanii[edytuj]

  • Gotowanie było czynnością, którą mama bardzo lubiła, twierdząc, że jest ono bezwzględnie rodzajem twórczości artystycznej. Despotyczna i szybka, nie dopuszczała córek do przedsionków tej sztuki, ponieważ ślamazarne ich poczynania denerwowały ją w ciągu pierwszych pięciu minut.
    • Źródło: Kwiat kalafiora, op. cit., s. 47.
    • Zobacz też: kuchnia
  • Mama Borejko przypomniała sobie, jak w tym samym kościele, przed laty, stała przed ołtarzem w skromnym białym kostiumiku i patrząc na swego oblubieńca zastanawiała się, dlaczego w tak ważnej chwili życiowej nie ma on krawata. Od tego czasu minęło całkiem sporo lat i przez te lata ani razu nie żałowała wyboru.
    • Źródło: Małgorzata Musierowicz, Pulpecja, wyd. Akapit Press, Łódź 2004, s. 23.
  • Mama miała nieco ponad czterdzieści lat, wyglądała na więcej, gdyż jej twarz nosiła ślady wszystkich trosk i kłopotów, których nie dopuściła do głębin świadomości. Tylko oczy były w jej twarzy młode – świeciły miłym, dobrym, błękitnym spojrzeniem, bo zresztą i mama była osobą miłą i dobrą, tylko niesłychanie apodyktyczną. Była małym domowym tyranem, pełnym skoncentrowanej energii, wiecznie czymś zajętym i niezłomnie oddanym swojej rodzinie.
    • Opis: charakterystyka Melanii.
    • Źródło: Kwiat kalafiora, op. cit., s. 12.
  • Mila bywała niekiedy zaborcza, a właściwie – zawsze despotyczna.
    • Źródło: Kalamburka, op. cit.
  • Mila miała rozumne, wymowne oczy i subtelną twarz, a jej głos był wyjątkowo miły, dźwięczny i miękki zarazem. Akcentowała słowa w szczególny sposób, stawiała pauzy w nieoczekiwanych miejscach, jakby zastanawiała się nad wszystkim, co mówi - a to sprawiało, że każda jej wypowiedź (mówiła mało!) nabierała znaczenia i mocy. Miała też Mila mnóstwo spokojnego wdzięku.
    • Źródło: Kalamburka, op. cit.
  • – Widziałem Milkę – przemówił nagle Józeczek mrocznym basem. – Parę dni temu. Stała po karkówkę. I była w kolejce jedyną osoba czytającą książkę. Zgadnij, co czytała.
    – Och, przypuszczam, że coś z literatury kobiecej – rzekł ojciec.
    – Nie. Wiersze Majakowskiego.
    • Źródło: Kwiat kalafiora, op. cit., s. 52.
  • Źródło ciepła tkwiło (…) koło pieca, próbując barszczu i wpatrując się z zastanowieniem w Idusię. Mama Borejko była mała i bardzo szczupła, siwa i nieco przygarbiona.