Kozacy zaporoscy

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Kozacy zaporoscy, obraz Ilji Repina
Józef Brandt, Kozak na stanowisku
Józef Brandt, Obóz Zaporożców

Kozacy zaporoscy (zwani też Kozakami niżowymi, ukr. Запорожці) – społeczność zorganizowana na sposób wojskowy, której początki sięgają końca XV w. i związane są z Zaporożem.

Poematy i dumki kozackie[edytuj]

  • Do Siczy starodawnej pośpieszali,
    W Siczy starodawnej kołem zasiadali,
    Srebro – złoto tureckie na trzy części rozdzielali,
    Miód i wódkę okowitą popijali,
    O świat cały Pana Boga błagali.
    Ci Kozacy, co w czystym polu przebywali,
    Rzeczki niżowe, pomocnice dnieprowe dobrze znali.
    • Źródło: Dumka dnieprowa, w: Na ciche wody. Dumy ukraińskie, tłum. M. Kasjan, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Wrocław 1973.
  • Ej! Ty na szybkim koniu gdzie pędzisz, kozacze?
    Czy zaoczył zająca, co na stepie skacze?
    Czy rozigrawszy myśli, chcesz użyć swobody
    I z wiatrem ukraińskim puścić się w zawody?
  • Kozacy, panowie mołojcy!
    Ani ta galera nie zbłądziła,
    Ani sobie świat uprzykrzyła,
    Ani ludu carskiego na niej wiele nie przybywa,
    Ani w pogoni za zdobyczą pływa,
    A to dawny niewolnik biedny,
    Kiszka Samuel z niewoli przybywa.(...)
    • Źródło: Dumka o ucieczce Samuela Kiszki z tureckiej niewoli, w: Na ciche wody. Dumy ukraińskie, tłum. M. Kasjan, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Wrocław 1973.
  • Teraz w Tatarszczyźnie jeszcze pohulam,
    Już broń przygotowuję.(...)
    Pod jasne niebo rośnie łuna,
    Kłęby dymu po polu rozsuwa.
    To bohaterscy Kozacy Tatarów rozbili
    I bisurmańskie miasto Oczaków zapalili.
    • Źródło: Duma o Eustachym Daszkiewiczu, przełom XVI i XVII w., w: Władysław A. Serczyk, Na dalekiej Ukrainie. Dzieje Kozaczyzny do 1648 roku, WL, Kraków 1984.
  • To nie szabla nas turecka porąbała,
    To nie kula nas janczarska postrzelała,
    Tylko nas modlitwa ojcowska pokarała.
    Bo kiedyśmy do wojska ochotniczego
    Od ojca, od matki odjeżdżali,
    Tośmy się z ojcem, z matką i z rodziną nie pożegnali.
    • Źródło: Trzej bracia samarscy, w: Na ciche wody. Dumy ukraińskie, tłum. M. Kasjan, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Wrocław 1973.
  • Wybaw, Boże, biednego niewolnika,
    Przywróć na święty ruski brzeg,
    Gdzie kraj wesoły,
    Gdzie naród chrzczony (...)
    • Źródło: Płacz niewolnika, w: Na ciche wody. Dumy ukraińskie, tłum.M. Kasjan, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Wrocław 1973.
  • Zagram Lachom i potańczę,
    Daj no boże wyniść w pole!
    Jak powietrze, jak szarańcze
    Zbiegniem Litwę, Ruś, Podole;
    Po staremu ogniem, mieczem,
    Wytniem, spalim i usieczem.
    • Źródło: Józef Bohdan Zaleski, Dumka Mazepy, w: Na ciche wody. Dumy ukraińskie, tłum. M. Kasjan, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Wrocław 1973.
  • Zaporożców pięć tysięcy,
    W pasie kindżał, ostry, nowy,
    Nie – nic w życiu nie chcę więcej!
    Wolę niźli panów panem
    Ukraińskim być hetmanem.

Inne[edytuj]

  • Chcieliśmy tym manifestem ogłosić w całym naszym imperium do wiadomości powszechnej wszystkim naszym poddanym, iż Sicz Zaporoska została wreszcie zniszczona, a samo używanie imienia Kozaków zaporoskich będzie przez nas uznane za obrazę majestatu cesarskiego...
    • Autor: Katarzyna II
    • Opis: ukaz z 3 sierpnia 1775.
    • Źródło: Władysław A. Serczyk, Katarzyna II, Ossolineum 1983.
  • Dopóki istniała Sicz, najbardziej powszechną formą oporu chłopskiego na Ukrainie było zbiegostwo na Zaporoże. Chłopi odmawiali odrabiania pańszczyzny, przestawali płacić podatki, porywali dobytek szlachty: bydło, konie, wozy, uzbrajali się w kosy, cepy, widły, a czasem nawet w broń palną, i uchodzili na Zaporoże, gdzie wstępowali w szeregi kozackie. Odmawiających udziału w ucieczce bili, mordowali, palili im chałupy i stodoły. Ciągnęli na Zaporoże wielkimi gromadami, z dziećmi i żonami, nierzadko wywalczali sobie drogę orężem. Często Kozacy osłaniali takich zbiegów i bronili ich przed szlachecką pogonią.
  • Kozacy byli „ludźmi wolnymi” (stąd nazwa od tureckiego „qazaq”) (...), osiedlali się na tzw. Dzikich Polach, zakładając niezależne wspólnoty trudniące się głównie uprawą roli i najazdami łupieskimi na terytoria sąsiadów. Trzon wczesnej Kozaczyzny stanowili ludzie szukający schronienia przed pańszczyzną lub prześladowaniami religijnymi, z biegiem czasu jednak flibustierski [rozbójniczy] styl życia Kozaków sam w sobie stał się siłą przyciągającą ludzi z zewnątrz.
    • Autor: Andrew Wilson, Ukraińcy, przeł. M. Urbański, Warszawa 2002, s. 58.
  • Kozak (…) do pasa przywiązywał przybory do szycia dla naprawy uprzęży końskiej i łyżkę w oprawie chroniącej ją przed zniszczeniem. (…) Nie był Kozakiem ten, który nie postępował wedle obyczaju tego; uważali go za prostego niezaradnego pastucha. Gdy (…) [podczas podróży] zastał miejscowych pasterzy przy obiedzie lub wieczerzy, mówił do nich: „Chleb i sól panowie mołojcy”. Oni odpowiadali: „Jemy, ale swój, ty zaś postój u proga!”. „O nie, bracia, dajcie i mnie miejsce” – stwierdzał gość, wyciągał swoją łyżkę i siadał wspólne z nimi. Wtenczas tamci pasterze chwalili przybysza, mówiąc: „Oto Kozak dobry i umiejący się znaleźć”. Jedz, braciszku, jedz!”. Ustępowali mu miejsca i witali się z nim.
    • Autor: Nikita Korż
    • Źródło: Władysław A. Serczyk, Na dalekiej Ukrainie. Dzieje Kozaczyzny do 1648 roku, WL, Kraków 1984, s. 110.
    • Zobacz też: łyżka
  • Łodzie ich (czajki) tak blisko trzymają się jedne drugich, że prawie stykają się wiosłami. Turek wie zazwyczaj wcześniej o wyprawie i u ujścia Borystenesu (Dniepru) trzyma w pogotowiu wiele galer, by uniemożliwić przepłynięcie. Lecz Kozacy, bardziej sprytni, wypływają w ciemną noc, blisko już księżycowego nowiu, trzymając się w ukryciu pośród zarośli z trzcin, (...) W 36 lub 40 godzin pojawiają się już w Anatolii, gdzie lądują, każdy ze strzelbą w ręce, (...) Zaskakują oni miasta, zdobywają je, grabią i palą, czasem zaś wkraczają nawet milę w głąb kraju, lecz natychmiast zawracają. Z łupami już ładują się na łodzie i ruszają w innym kierunku, szukając nowej okazji.
    • Autor: Wilhelm Beauplan
    • Źródło: Eryka Lassoty i Wilhelma Beauplana opisy Ukrainy, tłum. Z. Stasiewska i E. Meller, red. Z. Wójcik, Warszawa 1972.
  • Nadaje Jego Królewska Mość Kozakom Niżowym Zaporoskim wiekuiście miasto Trechtymirów z monasterem i przeprawą, oprócz starego ich miasta zaporoskiego Czehrynia; i do porohów; i wszystkie [ziemie] od tego miasta Trechtymirowa na Niż wzdłuż Dniepru, do samego Czehrynia i stepów zaporoskich do ziem czehryńskich dochodzących, ze wszystkimi na tych ziemiach lokowanymi miasteczkami, wsiami i chutorami, ryb w Dnieprze łowieniem i innymi pożytkami, a wszerz od Dniepru na step; jak te miasteczka, wsie i chutory od dawna znajdowały się w ich władaniu, tak też i one chcemy mieć zachowane.
    • Autor: Stefan Batory
    • Opis: w dokumencie wydanym 20 sierpnia 1576.
    • Źródło: Władysław A. Serczyk, Na dalekiej Ukrainie. Dzieje Kozaczyzny do 1648 roku, WL, Kraków 1984.
    • Zobacz też: Trechtymirów
  • Śpię spokojnie na oboje uszu, lubo się wielu książąt w Stambule na zgubę moją sprzysięga, a lękam się tylko Kozaków, którzy będąc nikczemnym wymiotem polskim sen tylu monarchów płoszą.
    • Autor: Murad III
    • Opis: wypowiedziane w 1589 r. po ataku Zaporożców na Eupatorię.
    • Źródło: Paweł Jasienica, Rzeczpospolita Obojga Narodów. Srebrny Wiek, Warszawa 1999.
  • Widziałem chorych na gorączkę Kozaków, którzy, aby się wyleczyć, nie biorą nic innego jak tylko połowę ładunku prochowego do działa, rozcieńczają go pół na pół z wódką i wszystko dobrze wymieszawszy wypijają, po czym kładą się spać, by obudzić się rano w wyśmienitym zdrowiu. Miałem woźnicę i widziałem, jak wiele razy tak czynił, lecząc się tym niby-lekiem, o którym żaden lekarz czy też aptekarz nie pomyślałby nigdy w życiu. Widziałem też innych, jak brali popiół i mieszali rozcieńczając go z wódką – jak to powyżej opisałem. Pili to z tym samym skutkiem.
    • Autor: Wilhelm Beauplan
    • Źródło: Eryka Lassoty i Wilhelma Beauplana opisy Ukrainy, tłum. Z. Stasiewska i E. Meller, red. Z. Wójcik, Warszawa 1972.
    • Zobacz też: wódka, alchemia
  • Swawola kozacka tak się bardzo wyuzdała, że też uskramiając ją, przyszło wojsko nasze i Rzeczypospolitej przeciwko nim ruszyć i walkę z nimi stoczyć. A (…) pogromiwszy je (…), wszelkie tedy ich dawne prawa starszeństwa, prerogatywy, dochody i inne godności przez wierne posługi ich przodków nabyte, a teraz przez tę rebelię stracone, na wieczne czasy im odejmujemy, chcąc mieć tych, których los wojny pozostawił wśród żywych, za w chłopy obrócone pospólstwo.
    • Opis: w Ordynacji wojska zaporoskiego regestrowego w służbie Rzeczypospolitej będącego uchwalonej przez sejm w 1638 roku po stłumieniu powstania Pawluka.
    • Źródło: Zbigniew Wójcik, Wojny kozackie w dawnej Polsce, KAW, Kraków 1989.
  • Za pomocą ustaw panowie postanowili „uprzątnąć wilczą zgraję nomadów z Dzikich Pól” i formalnie zrównali ich z chłopstwem. W efekcie (…) panowie, albo ich podstarościowie, oficjaliści, kazali eks-Kozakom w piecach palić, dwór zamiatać, koni i psów doglądać; wprzęgali ich w pługi. Osadzonym wcześniej na wolniznach odbierano majątki, konfiskowano młyny, łąki, stawy. Wymagali czynszów, dziesięcin, danin; odbierali Zaporożcom zdobycz polową, nawet młode Tatarzęta, pojmane w niewolę; pędzili żony kozackie na robociznę. Za nieposłuszeństwo wtrącali do więzień, wyrywali brody. Można jedynie sobie wyobrażać, ile nienawiści do „Lachów”, czyli wszelkich panów, wytwarzało się w tej kozaczyźnie do poddaństwa rolnego zmuszanej.
  • Za to, że zwali się członkami Rzeczypospolitej (chyba takimi jak włosy i paznokcie dla ciała: wprawdzie są potrzebne, ale gdy zbytnio wyrosną, jedne ciążą głowie, drugie przykro ranią, oboje trzeba częściej przycinać). Bez wątpienia pewna liczba Kozaków może być pomocna przeciw niebezpieczeństwu tureckiemu i jako obrona przed Tatarami. Gdyby jednak powiększyć liczbę Kozaków, zachodziłaby obawa, by nie stali się zgubą dla Rzeczypospolitej, gdyż chłopi ruscy przy nadarzonej okazji chcieliby buntować się przeciw swym panom.
    • Opis: odpowiedź Senatu, gdy w 1632 r. poselstwo kozackie na sejm konwokacyjny domagało się udziału w elekcji monarchy Rzeczypospolitej, oznajmiając stanom, że „są członkami tej samej Rzeczypospolitej i dlatego mają prawo wziąć udział w elekcji, przeto i głos oddają za Najjaśniejszym Władysławem i jego pragną mieć królem Polski”.
    • Źródło: Albrycht Stanisław Radziwiłł, Pamiętnik o dziejach w Polsce, t. 1; 1632–1636, Warszawa 1980.