Kabaret Młodych Panów

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Kabaret Młodych Panów (2007)

Kabaret Młodych Panów – śląski kabaret.

Wywiady[edytuj]

Cytaty z programów kabaretowych[edytuj]

Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
  • Nasz PKS postanowił być oryginalny i ma motto: „Kiedyś, gdzieś, być może”.
    • Źródło: PKS
  • – Pieruństwo to jest coś złego.
    – Czyli matiz.
    • Źródło: Górnik
  • – Rozmawiałeś z Lindą?
    – Nie chciał ze mną gadać…
    • Źródło: Redakcja pisma dla kobiet
  • Szpachla, szpachla i jeszcze raz szpachla!
    • Opis: motto blacharzy.
    • Źródło: Blacharz
  • – Tu samolot prezydencki tupolew-154.
    – Tu też mamy niezły polew…
    • Źródło: Na pokładzie rządowego samolotu.

Autokar do Londynu[edytuj]

  • A co to za pomnik? Ryba z cyckami…!
  • Noga z gazu, bo kobyła nie nadąża!

Górnik Andrzej – Wywiad[edytuj]

  • Reporter: Widzę, że z charakteryzatorką nie miał pan przyjemności
Górnik: Chopie! Ja prosto z gruby dupia, a nie z dansingu!
  • Górnik: (…) A gorole to za 15 złotków kupują!
Reporter: yy Gorol – cudzoziemiec.
Górnik: Gorol synku, to jest gorol, rozumisz to?
  • Górnik: Ale jo ci powiem, tako richtig tajemnica na grubie. To jest metan – chopie, tego nie widać… Ale jak dupnie to ino roz!
  • Górnik: łon wzioł se ta emerytura pomostowo i kupił se matiza, rozumisz. To mu pieroństwo do studzienki wpodło…
Reporter: Pieroństwo – to znaczy coś złego.
Górnik: czyli matiz…
  • Górnik:Mój ujec przed wojną widzioł szczura pietnoście kilo, i co? Ten szczur godoł! Godoł!
Reporter: Mówił.
Górnik:Godoł, ciulu!
  • Górnik: (…) Idź za hołdy…
Reporter: Takie śląskie góry, prawda…

Górnik Andrzej – Trener[edytuj]

  • Brzeziniak! Tak bydziesz groł to jo cię do sosnowca sprzedom!
  • Weź mu szłapy i go połom! Nie bój się to jest warszawiok! Możesz połomać!
  • Trener: Boruc! Ty się ciepej na ta bala!
Reporter:Macie Boruca w składzie?
Trener:Ja, żić a nie Boruca! Żere jak Boruc!
  • Kowalik! Kowalik, grosz? Nie, stoń se i se zakurz! Ja, ja, zakurz se! A jo w tym ancugu wleza i byde groł!
  • Cofej, cofej! Sędzia jaki faul? Jaki faul? Na gorolu to ni ma faul!
  • Trener: Jo już przez was mom hercklekoty!
Reporter:Panie Andrzeju, co to są hercklekoty?
Trener:A bolało cię kedyś serce?
Reporter:No nie…
Trener:No ni, boś tyś je gorol, nie mosz serca!
  • Reporter:Panie Andrzeju, Ja podejrzewam, że sprzedajecie mecze.
Trener:Kto?
Reporter:No, pan.
Trener:Jo.. Kto ci tak padoł?
Reporter:Dzielnicowy…
Trener:Waldek? O… żeby mu wszystkie gołębie wyzdychały! Ale dobra. Prowda to prowda. Tera jo powiem, kto sro i kaj wylewo!
Reporter:Ale nie będziemy rozmawiać tutaj o szambie!
Trener:A o czym bedemy godać?
Reporter: o piłce nożnej.
Trener: Kur.. to je jedno!

Cykl Drogówka[edytuj]

  • BOR-owiec: Kto jest waszym naczelnikiem?
    Policjant I: Młody, powiedz mu.
    Policjant II: Piłsudski na Kasztance.
    • Źródło: Drogówka i BOR

Drogówka i ksiądz (2008)[edytuj]

  • Ksiądz: Niech będzie moja strata.
    Policjant: Chyba parafian.
  • Patrz, co za sku… Ksiądz!
    • Postać: młody policjant.

Komunia (2011)[edytuj]

  • Kelner: Na przystawki carpaccio.
    Ojciec: A na drugie Ronaldinho…

Ojciec[edytuj]

  • Denis, no co ty puloka nie widzioł? Przeca się kąpiemy razem!
  • Wigry 3 w tak dobrym stanie, brawo! Musicie mieć bardzo fajne hasioki. Rozumiem, że ty jeździsz tico, ale my składaka nie potrzebujemy.
    • Opis: o prezencie na komunię.

Nauczyciele[edytuj]

  • – Ja kiedyś widziałem studenta… W nocy gdzieś szedł…
    – Pewnie gwałcić!
  • Nie dawaj im niczego do domu! Chyba że pieniądze!
  • Sport to papieros, a ruch to kiosk.

Romeo i Julia[edytuj]

  • – A lustro w domu masz?
    – Mam.
    – I co patrzysz czasami?
    – Patrzę.
    – I co, boli?
  • I jak ja do pani podejdę, to pani zajdzie…
  • Julio, moja Julio… dlaczego w twoim nosie takie włosie?
  • Panie reżyserzu!

Wysoki Sąd[edytuj]

  • – Jak pan podniósł głos?
    – W górę…
  • – Proszę pana…
    – „Wysoki sądzie”, obszczymurze!
  • Proszę wstać, sąd idzie. (Po chwili): Proszę usiąść, sąd przeszedł.
  • – Świadkowie zeznali, że do żony przychodzili mężczyźni.
    – Tak, koleżanki z pracy.
    – A gdzie żona pracuje?
    – W hucie na tokarce.