Kabaret Ciach

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Kabaret Ciach (2007)

Kabaret Ciach – polski kabaret. Powstał w Zielonej Górze w 1994 roku.

AWF[edytuj]

  • Dzisiaj miał być wykład o sportach ekstremalnych, ale niestety, profesor od bandżi nie wrócił z weekendu. Ostatni raz widziano go na moście…
  • (…) gimnastyka artystyczna, czyli jak przetrwać od pierwszego do pierwszego.
  • Nazywam się Tadeusz Dobrychłop i jestem profesorem. Zwyczajnym profesorem.

Biuro turystyczne[edytuj]

  • – Co pan chciałby zwiedzić?
    – Rzeźnia, pieczarkarnia, operetka, oczyszczalnia ścieków.
    – Operetka?
    – Tak, a konkretnie kibel.

Gender[edytuj]

  • Janusz Rewers: Witam, proszę zajmujmy miejsca, witam serdecznie na szkoleniu pilotażowym zakresu równości płci, czyli walczymy ze stereotypami. Spotkanie nasze finansowane jest ze środków Unii Europejskiej…
    Leszek Jenek: Przepraszam, kiedy catering?
    Janusz Rewers: Później, gościmy dzisiaj specjalistę…
    Małgorzata Czyżycka: Specjalistkę.
    Janusz Rewers: Specjalistę zakresu równości płci znaną z całej Unii, proszę.
    Małgorzata Czyżycka: I to jest właśnie ten stereotyp płciowy. Dlaczego zawsze rodzaj żeński, czemu tej Unii…
    Tomasz Kowalski: No, a jak, u niego, ale to znaczy u kogo?
    Małgorzata Czyżycka: Po prostu bądźmy gender.
    Tomasz Kowalski: Ja jestem hetero.
    Leszek Jenek: Moja stara to jest straszna hetero.
    Małgorzata Czyżycka: Widzę, że panowie nie rozumiecie problemu, ale spokojnie, od tego jest nasze szkolenie, żebyście zrozumieli. Panowie, żyjemy w Unii Europejskiej…
    Leszek Jenek: Przepraszam…
    Małgorzata Czyżycka: Tak?
    Leszek Jenek: …będzie catering?
    Małgorzata Czyżycka: Tak, będzie.
    Leszek Jenek: (po cichu) Dziękuję.
    Małgorzata Czyżycka: Chodzi o to, żeby w wyrażeniach nie trzymać się stereotypów płciowych. I właśnie Gender nam to zapewnia.
    Janusz Rewers: No dobrze, to dlaczego nam ten Gender jest potrzebny.
    Małgorzata Czyżycka: Chodzi o to, żeby kobieta była równa mężczyźnie.
    Tomasz Kowalski: No, a ja znam taką jedną gender równa, z tyłu równa, z przodu równa, jak chłop.
    Małgorzata Czyżycka: Widzę, że nadal pan nie rozumie, chodzi o równość szans. Bo dziś nawet w nazwach nie ma równości. Proszę zapamiętać: lekarz - lekarka, górnik - górniczka, poseł - posła.
    Janusz Rewers: Eee, to akurat łatwo zapamiętać. Poseł posła poszła buty kupować.
    Leszek Jenek: I torebkę.
    Tomasz Kowalski: Przepieprzyła wszystkie pieniądze, czym wkurzyła męza.
    Małgorzata Czyżycka: Właśnie. Dlaczego mąż ma zdecydować, ile my mamy kupować par butów.
    Janusz Rewers: Ja nigdy się nie zdecydowałem.
    Leszek Jenek: Ja też nie.
    Tomasz Kowalski: Ja raz spróbowałem, ale dzisiaj nie spróbuję.
    Janusz Rewers: No to co, zmieniamy to?
    Małgorzata Czyżycka: Nie, chociaż to panuje równość.
    Leszek Jenek: Przepraszam…
    Małgorzata Czyżycka: Tak?
    Leszek Jenek: …a co to za równość, jak moja żona ma 100 par butów, a ja jedną?
    Janusz Rewers: Znaczy dwie, bo papcie. To gdzie ta równość?
    Małgorzata Czyżycka: Równość polega na tym, że każdy ma tyle par butów, ile potrzebuje.
    Janusz Rewers: To znaczy ta obuwnicza równość to jest punktu widzenia kobiety, bo jak rozumiem, to pani jest kobietą czy nie.
    Małgorzata Czyżycka: To może się przedstawię, profesor Zuzanna Maria Zenon Kowalski.
    Leszek Jenek: W takim razie bardzo miło, Leszek Skrzypczak.
    Małgorzata Czyżycka: Skoro tak.
    Tomasz Rewers: A nie Kowalska?
    Małgorzata Czyżycka: Z domu son Wessensmidt.
    Tomasz Rewers: A to wszystko jasne.
    Małgorzata Czyżycka: Panowie, odrzućmy stereotypy, stereotypy są złe.
    Leszek Jenek: To proszę nie mieć cycków.
    Tomasz Kowalski: Ale one nie są złe.
    Małgorzata Czyżycka: Panowie, panowie, w świat spostrzegacie przez pryzmat płci, wam te cycki zasłaniają świat.
    Tomasz Rewers: Eee, nie tamta zasłona w niczym nie przeszkadza.
    Małgorzata Czyżycka: Dobrze, dobrze, żeby panów nie rozpraszać, stanę tyłem mam akurat takie wykresy. To chyba głupi pomysł, stanę bokiem.
    Leszek Jenek: Z boku też całkiem, całkiem.
    Małgorzata Czyżycka: Trudno panów okiełznać, jakbym nie stanęła.
    Tomasz Rewers: Może na rękach.
    Małgorzata Czyżycka: Panowie, panowie, przestańcie się gapić, dla was nie jest ważne co mówię, tylko jak wyglądam. Przepraszam bardzo, a czy pan, tak pan, nie potrafi przejść obok kobiety, nie zwracając uwagi na jej atrybuty?
    Leszek Jenek: Potrafię, w domu potrafię. Tylko jak się nowy pojawi, to mi nie wychodzi.
    Tomasz Rewers: A weźmy taką żonę Luśkę, to jak uniejszam tych atrybutów nie znajduję, to mam ten gender czy nie.
    Małgorzata Czyżycka: Panowie, wróćmy do tematu szkolenia, zgodnie z ideologią gender, lansowaną w Unii Europejskiej…
    Leszek Jenek: Przepraszam, będzie ten catering czy nie?
    Tomasz Rewers: No będzie, przecież ci mówiła, znaczy mówił.
    Małgorzata Czyżycka: Świetnie pan kombinuje, właśnie tak, walczymy ze stereotypami płciowymi.
    Tomasz Rewers: Ale po co walczyć, ja się poddaję.
    Tomasz Kowalski: A ja bym powalczył, takie zapasy w kiślu na przykład, dwie na jednego mi się zmierza.
    Małgorzata Czyżycka: Właśnie. Jak walczyć ze stereotypami płciowymi, to może pan w środku. Ma pan jakąś propozycję?
    Tomasz Rewers: Eee.
    Małgorzata Czyżycka: Do pana mówię. Rozumie pan pytanie? Jo, tak to się nie prowadzić szkolenia. Co ja mam bat tutaj przynieść?
    Tomasz Rewers: Można.
    Leszek Jenek: A dla mnie kajdanki.
    Tomasz Kowalski: A ja poproszę taką kulkę do ust i strój z lateksu.
    Małgorzata Czyżycka: Proszę, to kolejne stereotypowe wyobrażenie roli kobiety. Panowie, spróbujcie dojrzeć we mnie człowieka.
    Tomasz Rewers: Próbujemy, ale pani nie pozwala patrzeć.
    Małgorzata Czyżycka: Bo się gapicie jak głodne wilki na kawał mięsa.
    Tomasz Rewers: No bo jakby to powiedzieć, wilki są mięsożerce. Co innego, gdyby pani jest kapustą.
    Leszek Jenek: Moja stara jest kapustą pekińską.
    Tomasz Rewers: Czemu?
    Leszek Jenek: Bo ona mówi, a ja nic nie rozumiem.
    Tomasz Kowalski: To moje jest jak filotendron, nawet zeźreć się nie da.
    Tomasz Rewers: Takie grube liście. To moje jest jak wilcza jagoda. Cały czas mi dupę truję.
    Małgorzata Czyżycka: Panowie, panowie, żeby zaliczyć szkolenie, musicie być bardziej kreatywni, a mniej szowinistyczni. Samczość z was wyłazi.
    Tomasz Rewers: Co? Nie wiem, może rozporek zapnij.
    Małgorzata Czyżycka: Panowie, poćwiczmy zamianę ról płciowych. Weźmy np. stary elementarz: "Ala ma kota". Każdy to zna, prawda. Zupełnie niepotrzebnie zutrwalane to, że dziewczynka musi mieć kotka. Spróbujmy to zmienić. Jakieś propozycje?
    Tomasz Rewers: Eee.
    Małgorzata Czyżycka: Proszę.
    Tomasz Rewers: Może Al, "Al ma kota".
    Małgorzata Czyżycka: Świetnie, jaki Al?
    Tomasz Rewers: Al Capone.
    Małgorzata Czyżycka: A w Polsce?
    Tomasz Rewers: Al Eksander. W skrócie Al.
    Małgorzata Czyżycka: Świetnie, czy Al ma…
    Tomasz Rewers: No, ale, ale nie może mieć jakiegoś miluśkiego kotka, powinien mieć drapieżne zwierzę z jajami.
    Tomasz Kowalski: Z jajami to kura.
    Tomasz Rewers: Drapieżna?
    Tomasz Kowalski: No tak się mówi, drapie kura pazurę.
    Tomasz Rewers: Czyli Al ma kurę drapieżną.
    Tomasz Kowalski: No nie, toby go zeżarła. Oswojoną, znaczy domową.
    Tomasz Rewers: Czyli Al ma kurę domową.
    Małgorzata Czyżycka: I właśnie chcemy tego uniknąć. Zamieńmy tą kurę domową na zupełnie inne zwierzę. Proszę.
    Tomasz Rewers: To może Al ma krowę, co była kiedyś kurą domową. Dlatego nie wraca na noc do domu, tuła się i pije.
    Tomasz Kowalski: Pije i znalazł sobie nowego kociaka. To kociak Ala. Kociak Ala ma na imię Ala i ma 18 lat. Oj, podrapał kociak Ala, kociak Ala będzie miała młode. Al będzie płacił al-imenty. Wyrazy do zapamiętania: Al.
    Tomasz Rewers: Ala.
    Leszek Janek: Al-imenty.
    Tomasz Rewers: I teraz rozumiem, Ala, dlaczego ma nowego kociaka. Cóż, życie. To co, zdrowie Ala.
    Małgorzata Czyżycka: Co pan tu ma?
    Tomasz Rewers: Mam tu flaszkę, a we flaszce żołądek gorzki.
    Małgorzata Czyżycka: Alkohol na szkoleniu?
    Tomasz Rewers: Lekarz zalecił. Pani lekarz zalecił na trawienie, ale nie można bez zakąski, dlatego że pytam, kiedy będzie catering.
    Małgorzata Czyżycka: Nie, panowie, tak to nie da prowadzić szkolenia, żegnam panów.
    Tomasz Kowalski: Dobra, no to ja lecę na miasto, wiecie, jakiś mięso polować, zjecie wilki, nie.
    Tomasz Rewers: Dobra, a ty gdzie?
    Leszek Janek: Ja wraca do kwiaciarni, filotendron już dzwonił i nie chce z liścia dostać.
    • Źródło: Kabaretowy rejs, Kabaretowa Ekstraklasa

Kynigen Śnieżka…[edytuj]

  • – Guten Morgen, Krasnoludken!
    – Cześć, kurduple!
  • – Ja, gut.
    – Ja też gut.
  • Książę: Ja dużo bezahlen.
    Tłumacz: Ja dużo zapłacę.
    Książę: Za Wasserturbożołądek.
    Tłumacz: Za płukanie żołądka.

Melina[edytuj]

  • – A co? Macie problem z alkoholem?
    – Z alkoholem nie, tylko z pieniędzmi.
  • – Czuję się, jakby mnie ktoś kopnął w głowę…
    – Ale w coś kopłem…
  • Pukanie.
    – Kto tam…?
    – Może Jurek…?
    – Nie, Jurek śpi w wannie.
    – To może Kazik…?
    – Nie, Kazik też śpi w wannie.
    – A Andzia też śpi w wannie?
    – Nie, sturlała się pod zlew.
    – No to kto?
    – Policja!
    – O masz ci los! Tak ciasno, a tu jeszcze policja się pcha…

Miłość, zdrada i gazownia[edytuj]

  • Ale Hitchcock!
  • – Kto tam?
    – Gazownia.
    – Nie mamy gazu!
    – A prąd pan ma?
    – Tak.
    – To prądownia!

Nauka jazdy[edytuj]

  • – Bieg!
    – Mam wysiąść?!
  • – Gaz puść!
    – Puściłem!
    – Otworzę okno…
  • Wyprzedzamy żółwia! Ale popylał!

Superman[edytuj]

  • Fikasz?! Bo ja fikam!
  • – Jak założysz wąsy, to będziesz silny jak… jak…
    – Tur!
    – No, jak turek…
  • Ky chy py! Py ky chy!
    • Opis: przekleństwa menela.
  • Ty gnoju! Nie, nie, nie! Ekstremencie!
  • Ty, Harry Potter!
    • Opis: menel do okularnika.

Wróżka ze Szprotawy[edytuj]

  • Stanisław Pękała. Urodzony w '58. Syn Leokadii i zdaje mu się, że Konstantego. (…) Zawodówka, tanie wino za rogiem… Matura w '76. W '77. W '78. W '79 wstąpił do partii i zdał.
  • To jest moja ostatnia brzytwa ratunku…

Inne[edytuj]

  • Ale nie denerwuje się, weźmie zielona herbata, włoży do buzi, nie połyka i naciąga, naciąga.
  • To pan nie wie, jak Polska wygląda?! Taki prawie kwadrat z cyckiem u góry!
    • Źródło: skecz Kupuj w domu
    • Zobacz też: Polska
  • Żonkę w domu ma ciekawą cieleśnie.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
  • Wątłe pana Leszka ciało
    Z okna w dół poszybowało,
    Żona za nim leci wnet…
    Lecą, lecą, lecą…
    Jeb!