Charles Taze Russell

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Charles Taze Russell (1852–1916) – amerykański kaznodzieja i reformator religijny, twórca ruchu Badaczy Pisma Świętego, autor publikacji o tematyce religijnej.

  • Bóg, który użyłby swej mocy do stworzenia istot ludzkich, z góry wiedząc, że będą poddane wiecznym mękom, ba, przeznaczając je na to, nie byłby ani mądry, ani sprawiedliwy, ani miłujący. Kierowałby się niższymi miernikami niż wiele ludzi.
  • Przez swą śmierć i zmartwychwstanie Chrystus dokonał dla nas wiele dobrego. Był naszym substytutem w śmierci; będąc sprawiedliwy, umarł za niesprawiedliwych – a wszyscy byli niesprawiedliwi. Jezus Chrystus z łaski Bożej zakosztował śmierci za każdego człowieka. (…) Stał się sprawcą wiecznego zbawienia wszystkich jemu posłusznych. (…) Odkupić to odzyskać przez kupno. A co takiego odzyskał Chrystus dla wszystkich ludzi? Życie. Utraciliśmy je wskutek nieposłuszeństwa pierwszego Adama. Drugi Adam [Chrystus] odkupił je swym własnym życiem.
  • Źródło: Człowiek poszukuje Boga, praca zbiorowa, rozdz. 15 Powrót do prawdziwego Boga, Towarzystwo Strażnica, s. 352.
  • Rozpoczynający się w 1799, a kończący w roku 1914 Czas Końca, czyli Dzień Przygotowania Jahwe, cechuje się większym rozwojem wiedzy w porównaniu do wszystkich poprzednich wieków. Doprowadzi on jednak do najokrutniejszego z doznanych przez świat ucisków. Mimo to stanowi on przygotowanie i wprowadzenie do dawno obiecanego, błogosławionego czasu, gdy prawdziwe Królestwo Boże, kontrolowane przez prawdziwego Chrystusa, w pełni ustanowi rząd o ustroju całkowicie odwrotnym do tego, co proponuje Antychryst. Skoro w okresie tym świat wprowadzany i przygotowywany jest do Królestwa, to skutkiem musi być wielki konflikt między starym i nowym porządkiem rzeczy. Rezultatem tego konfliktu będzie wprowadzenie nowego porządku. Choć stary porządek musi przeminąć, a nowy go zastąpić, to jednak ci, którzy wykorzystują obecny porządek, będą się gwałtownie sprzeciwiać tej zmianie. Wynikiem będzie rewolucja o zasięgu światowym, która ostatecznie doprowadzi do zupełnego zniszczenia starego porządku i ustanowienia nowego.
  • Źródło: Przyjdź Królestwo Twoje, Zrzeszenie Wolnych Badaczy Pisma Świętego, Wydawnictwo Na Straży, s. 60.
  • Stwierdziliśmy, że przez całe wieki różne społeczności religijne i rozmaite grupy rozdzieliły między siebie nauki biblijne i stapiały je – mniej lub bardziej – z ludzkimi spekulacjami i błędnymi poglądami (…) Przekonaliśmy się, że ważna nauka o usprawiedliwieniu przez wiarę, a nie przez uczynki, została jasno sformułowana przez Lutra, a w nowszych czasach przez wielu chrześcijan, że prezbiterianie z wielkim szacunkiem odnosili się do Bożej sprawiedliwości, mocy i mądrości, chociaż tych przymiotów dokładnie nie rozumieli, że metodyści cenili i wychwalali miłość i miłosierdzie Boga, że adwentyści głosili cenną naukę o powrocie Pana, że baptyści między innymi dobrze pojmowali symboliczne znaczenie chrztu, mimo że stracili z oczu prawdziwy chrzest, że niektórzy uniwersaliści już od dłuższego czasu mają mgliste pojęcie o 'restytucji'. W ten sposób niemal wszystkie wyznania dowiodły, że ich założyciele poszukiwali prawdy. Ale niewątpliwie wielki Przeciwnik walczył z nimi i nie mogąc całkowicie zniweczyć Słowa Bożego, przewrotnie je między nich rozdzielił. (…)
  • Źródło: Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995, Towarzystwo Strażnica, s. 48.
  • Wzrost wiedzy we wszystkich dziedzinach budzi wśród ludzi poczucie własnej godności i świadomość ich naturalnych, niezbywalnych praw. Ludzie dłużej nie pozwolą na to, by te prawa ignorowano lub pogardzano nimi, ale raczej uciekną się do przeciwnej krańcowości. Jedno spojrzenie na minione stulecia pozwoli dostrzec zapisywaną krwią historię niezadowolenia narodów. Prorocy też oznajmiają, że z powodu wzrostu wiedzy jeszcze powszechniejsze i szersze niezadowolenie wyrazi się ostatecznie w ogólnoświatowej rewolucji, w zniesieniu wszelkiego prawa i porządku, oraz że rezultatem tego będzie anarchia i rozpacz wszystkich klas.
  • Źródło: Boski Plan Wieków, Wydawnictwo „Na Straży”, s. 106.
  • W samym Londynie na krawędzi przepaści żyje ponad trzysta tysięcy ludzi, których każde uderzenie serca przeszyte jest lękiem, którzy, jak w nocnym koszmarze, przez całe życie prześladowani są myślą, że zostaną pozbawieni nędznej nory, którą oni nazywają domem. Niżej od nich stoczyło się dwieście tysięcy istnień, którym zagraża głód. Jeszcze niżej jest trzysta tysięcy tych, którzy już znaleźli się w warstwie głodu, w strefie, gdzie głód dręczy dzień i noc, gdzie każda sekunda każdej minuty każdej godziny każdego dnia przesycona jest agonią. Jeszcze niżej od głodujących znaleźli się bezdomni – ci, którzy już zupełnie nie mają za co wynająć mieszkania nawet w najgorszych dzielnicach, ci, którzy przez cały rok nocują bez schronienia, których setkami można znaleźć w nocy na zimnych, kamiennych płytach wzdłuż nabrzeża Tamizy. Niektórzy mają gazetę, którą mogą położyć na wilgotnych kamieniach, większość jednak nie może sobie pozwolić nawet na taki luksus. Armia tych całkowicie bezdomnych liczy w Londynie trzydzieści trzy tysiące.”
    • Źródło: Walka Armageddionu, Zrzeszenie Wolnych Badaczy Pisma Świętego, Wydawnictwo „Na Straży”, s. 229
  • Utrzymujemy, że (…) byłoby rzeczą właściwą przełamać wszelkie denominacyjne zapory, to jest te różne mury sekt, z których część istnieje od wieków, inne zaś od niedawna, trzymając chrześcijan mniej lub bardziej oddzielonych. Niektóre z nich mają wysokie ogrodzenia, inne niskie, lecz wszystkie w swoich dążeniach dopomagają do rozdziału; radzimy ludowi Bożemu, aby wyszedł spoza tych ogrodzeń i się połączył. Połączył się w badaniu Słowa Bożego. Te różne wierzenia są jak słupy powbijane w ziemię, do których sami się przywiązaliśmy. Czemu by się od nich nie uwolnić? (…) Dlatego opuśćmy te słupy, a udajmy się za światłem. Wierzymy, że to jest droga Boża. Nie mówimy jednak nic nieuprzejmego o chrześcijanach znajdujących się w tych denominacjach. Występujemy jedynie przeciwko owym rozmaitym wierzeniom, ponieważ wyrządziły nam one wiele szkody i wciąż jeszcze szkodzą innym. Gdyby wszystkie ludzkie wierzenia zostały zmiecione, to byłaby to dobra sposobność dla ludzi, żeby połączyć się we wspólnym badaniu Słowa Bożego i z upływie dni czynić coraz większy postęp.
    • Źródło: Co Kaznodzieja Russell odpowiadał na licznie zadawane mu pytania, wyd. Na Straży, s. 345

O Charlesie Taze Russellu[edytuj]

  • Przemawiając, Charles nigdy nie używa notatek. Polega na swej dobrej pamięci. Z pamięci wygłasza kazanie, z pamięci cytuje Pismo Święte, a także parafrazuje wielkich myślicieli i filozofów, których myśli wplata do przekazywanych przez siebie treści. Jest mówcą entuzjastycznym i charyzmatycznym, który w trakcie wykładu przechadza się po scenie oraz używa rąk i ramion do podkreślenia wyrazu słów. (…) Umie wprowadzić do swego przemówienia element humorystyczny przez jeden nieoczekiwany wyraz twarzy. Nieformalność i powab jego prezencji stoi w kontraście do formalnego i nieco akademickiego stylu kazań czytanych, często wręcz sylabizowanych z kazalnic kościołów episkopalnych, metodystycznych i innych. Wykłady Russella są osobiste. Słuchacze często mają wrażenie, że zwraca się on bezpośrednio do nich.
    • Źródło: F. Zydek, Pastor Russell – jego życie i czasy, s. 86–88
  • Potężnym, a mimo to urzekającym głosem napełniał wielką salę koncertową. Niekonwencjonalny duchowny przemawiał tak, że każde jego słowo słyszalne było dla wszystkich słuchaczy. Jego głos brzmiał bardzo przyjemnie dla uszu, a elegancka gestykulacja prędko skupiła na sobie wszystkie oczy i już za kilka chwil jego dobitnie wszechstronna wiedza w zakresie omawianego tematu wymownie apelowała do ich umysłów.”
    • Źródło: „New York American”, 10 października 1910
  • „Przybycie Pastora Russella oznacza dla naszego miasta [Londynu] i kraju pozyskanie człowieka cieszącego się międzynarodowym poważaniem, który jest w Wielkiej Brytanii prawie tak samo znany jak w Ameryce. Wygłaszał on przemówienia do bardzo licznie gromadzącej się publiczności w Royal Albert Hall w Londynie, a także w wielu ważnych miastach na prowincji. Jest on także dobrze znany na Kontynencie, gdzie wiele razy podróżował z wykładami.”
    • Źródło: The „Graphic”, Londyn, 8 kwietnia 1911