Cała naprzód: Rychu, do dzieła

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów

Cała naprzód: Rychu, do dzieła (ang. Carry On Dick) – brytyjska komedia z 1974 roku w reżyserii Geralda Thomasa. Scenariusz napisał Talbot Rothwell.

  • To nie pan tarł całą noc gołym tyłkiem o skórzaną kanapę!
    • Postać: obrabowany ze wszystkiego

Dialogi[edytuj]

Wielebny Flasher (Dick Turpin): Dlaczego mi o tym [że są z policji] mówicie?
Kapitan Desmond Fancey: Wielebnemu wszyscy ufają. Może słyszałeś o czymś, co by nas zainteresowało?
Wielebny Flasher (Dick Turpin): I tak nie mógłbym zdradzić tajemnicy spowiedzi.
Kapitan Desmond Fancey: Nagroda za jego głowę wynosi 100 gwinei.
Wielebny Flasher (Dick Turpin): Mógłbym zrobić wyjątek.
  • Opis: sierżant Strapp i kapitan Fancey odwiedziają proboszcza.
  • Zobacz też: spowiedź

Wielebny Flasher (Dick Turpin): Gdy w ten piękny poranek spoglądam na moją trzódkę, przychodzi mi do głowy jedna myśl: tak rzadko pod jednym dachem udaje się zgromadzić tylu złodziei i cudzołożników… Wstydźcie się! Co się stało z bezcennym darem dziewictwa? Zniknął. Co z przysięgą małżeńską? To samo. Czy jest wśród was choć jeden, który powie, że w ubiegłym tygodniu nie dopuścił się cudzołóstwa? Jeśli tak, to może wyjść z kościoła z moim błogosławieństwem. (Jeden z mężczyzn wstaje i udaje się do wyjścia). Mamy jednego! Brawo, bracie Bodkin!
Bodkin: To nie to… Przypomniało mi się, gdzie wczoraj zostawiłem kapelusz…
– If there is one man, just one man amongst you who can say in all truthfulness that within the past week he has not committed adultery then he may leave this church now and go with my blessing. Ah, we have at least one good man with us. Well done, brother Bodkin.
– Oh it's not that, Rector. You just reminded me where I left my hat last night... (ang.)

Sierżant Jock Strapp: Jak już mówiłem, napada w promieniu 50 mil od tego miejsca. Możemy więc wydedukować, że kwatera Turpina jest gdzieś tutaj.
Kapitan Desmond Fancey: Każdy imbecyl by do tego doszedł!
Sierżant Jock Strapp: Chciałem się upewnić, że pan również…

Wielebny Flasher (Dick Turpin): Parę pistoletów zawsze się przyda…
Kapitan Desmond Fancey: Przeciwko złodziejom?
Wielebny Flasher (Dick Turpin): I tym, co nie chcą się żenić.

Wielebny Flasher (Dick Turpin): Temu, kto pożąda broni innego, jego własną uciąć należy!
Harriett: Izaak?
Wielebny Flasher (Dick Turpin): Nie, wielebny Flasher.

Kobieta w gospodzie: Wielki Rychu przyszedł kiedyś do mnie ze śrutem w policzku.
Kapitan Desmond Fancey: Zszyłaś mu gębę?
Kobieta w gospodzie: Nie w tym policzku!

Kapitan Desmond Fancey: Zamienimy słówko z proboszczem.
Sierżant Jock Strapp: Po co?
Kapitan Desmond Fancey: Nie zaszkodzi mieć Boga po swojej stronie.

Zobacz też[edytuj]