Barbara Krafftówna

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Barbara Krafftówna (2006)

Barbara Krafftówna (1928–2022) – polska aktorka, piosenkarka, artystka kabaretowa.

  • Dla mnie najważniejszym warsztatem pracy była i jest scena. Spotkania z filmem, choć nieraz miłe i zawodowo płodne, zdarzały się na tyle rzadko, że nie stanowiły istotnej konkurencji dla teatru.
    • Źródło: „Film” 1974, nr 15
  • Kiedy władza pozwoliła grać Witkacego i Gombrowicza, przewaliła się cała epoka w teatrze. To było jak lot w kosmos. Dramat absurdu wyodrębnia się z przyjętych kanonów, autor przyjmuje własną formę i styl, niezwiązane z konkretnym czasem. Witkacy tworzył rzeczywistość słowem i równocześnie jako malarz budował obrazy, które uruchamiały się w jego wyobraźni. Pracowałam z ludźmi tkniętymi palcem bożym. To jest potężna inspiracja w pracy i w czasie grania. Dzięki niej pojawiają się obrazy, których nie wyprodukuje najwrażliwszy mózg artysty.
  • Mamy tradycję kulturową, która w porównaniu ze Stanami istnieje. Może trochę na zasadzie ubogiego krewnego, ale jednak. Teatry są pełne młodych ludzi. Sama staram się śledzić bieżące realizacje, choć nie ukrywam, że budzą one często we mnie wątpliwości, bo nie zostaje po nich wiele w pamięci. Kontakt z teatrem jednak zawsze będzie potrzebny nam do egzystencji. A ja po cichu liczę na to, że kiedy już wszyscy nasycą się dobrami materialnymi, zwrócą się w stronę swoich potrzeb duchowych. To w końcu dzięki wielkim i możnym tego świata rodziły się najwybitniejsze dzieła.
  • Nie muszę się fascynować cudzą biografią, mam własną, nie mniej interesującą. Chwilami nie wierzę, że tyle w życiu przetrwałam: wojnę, powstanie. I doczekałam czasów, kiedy jesteśmy wolnym krajem z otwartą granicą.
  • Niuansiki niuansików. To jest w ogóle bardzo dobry system na codzienność. Niuansiki niuansików trzeba zastosować w szarej, mozolnej zawodowej codzienności, często wariackiej, no ale taka jest nasza funkcja.
  • Ostatnio słyszałam historię koleżanki, która odeszła z zespołu, bo irytował ją brak szacunku do zawodu, np. niewyczyszczone buty partnera na scenie. Dla nas byłoby to niemożliwe. Kostium sceniczny był świętością, wyrazem szacunku dla widza. Nie można było w nim usiąść za sceną, żeby się nie pogniótł.
  • (...) staram się nie grać siebie, ale jednak moje cechy wychodzą organicznie. Zawód aktorski zobowiązuje, żeby nie grać siebie i nie grać roli przez wiele lat, bo zdarza się, że zostają nam skazy po długo granych rolach.
  • Za oceanem wszyscy są żądni pracy. Żona dyrektora teatru – bardzo dobra aktorka – przychodziła rano i brała mokrą szmatę, żeby umyć podłogę przed próbą. Aktorzy są natychmiast gotowi do grania, nie dojrzewają do roli miesiącami jak w Polsce.
  • Zawsze byłam spełniona jako aktorka, nigdy nie marzyłam o konkretnej roli. Charakterologicznie jestem otwarta na komedie. To wiąże się z moim wychowaniem, pełnym temperamentu sposobem bycia i radością życia, którym wciąż jestem nienasycona.
  • Zegar bije i zaskakuje mnie w pewnych sytuacjach. Ze zdumieniem odkryłam, że kupując wodę w sklepie, muszę prosić o jej odkręcenie, bo sama nie daję rady. Pytam więc nieustannie samą siebie: chciałabym wsiąść na rower, ale czy to jest bezpieczne? Chciałabym pojechać do Japonii, ale jak to zorganizować, żeby nie zrobić sobie krzywdy? Ale marzenia, nawet uniemożliwiane przez biologię, zostają przecież do końca życia.

O Barbarze Krafftównie[edytuj]

  • Czuję się wyróżniony pracą z Nią, jestem szczęściarzem. Pracuję z jedną z największych legend polskiego teatru i filmu. Jednocześnie w trakcie prób staram się o tym nie myśleć, gdyż takie obciążenie mogłoby mnie zaprowadzić w ślepy zaułek i zamiast żywego dojmującego spektaklu, stworzyłbym hołd, a to nikomu dobrze by się nie przysłużyło. Początkowy okres prób był takim badaniem się, przyglądaniem się sobie. Przez jakiś tydzień pęczniał taki mniej więcej balonik i to Pani Barbara przekłuła go, kiedy na jednej z prób, cytując słowa ze sztuki, położyła swoją głowę na moim ramieniu. Pani Barbara jest niezwykle wymagająca, jest perfekcjonistką, a przy tym osobą szalenie inteligentną. Jeśli dodać do tego dystynkcję i jednocześnie wielkie serce, pozostaje tylko dać się oczarować. Teraz jestem w Niej autentycznie zakochany.
  • Już w pierwszych dyskusjach nad rolą Felicji zdecydowaliśmy się z Krafftówną na typ aktorstwa bardzo emocjonalnego, bezpośredniego. Aktorka genialnie zharmonizowała je z bardzo wysoko stojącym rzemiosłem, z precyzyjnym warsztatem wszechstronnie utalentowanej aktorki.
    • Autor: Wojciech Jerzy Has, „Film” 1963, nr 5
    • Opis: o pracy przy filmie Jak być kochaną.
  • Ma wszystkie cechy rzemieślnika: warsztat, punktualność, zaangażowanie i jest przy tym prawdziwą artystką. Ma wyraźną osobowość. Wszystko, co robi, ma kolor i barwę. Ona ma pomysły, których realizacja komuś innemu by nie wyszła. A jej wychodzi.
    • Autor: Waldemar Dziki
    • Źródło: Gwiazdy w zbliżeniu pod red. Jacka Lutomskiego, Warszawa 1995
  • W oryginalną stylistykę i filozofię tych programów znakomicie utrafił talent Krafftówny w dziedzinie pastiszu, parodii i stylizacji, jej komediowość zmieszana z ciepłem i liryzmem.(...) Aktorka stworzyła szereg miniaturowych kreacji, pełnych dowcipu i wdzięku, w których parodia przenikała się z tonacją serio.

Zobacz też[edytuj]