Agata Passent

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Agata Passent

Agata Passent (ur. 1973) – polska felietonistka i dziennikarka. Córka Agnieszki Osieckiej i Daniela Passenta.

  • Jedną z radości jest szansa przeżywania różnych rzeczy na nowo, np. lektur z dzieciństwa. Fenomenalne książeczki filozofujące dla dzieci czytam Kubusiowi, ale też i sobie. Nie cierpię za to prac ręcznych. Do wycinanek, wylepianek, ciastoliny nie potrafię się przemóc nawet dla syna. Mnie pozostaje sport i czytanie.
  • Kultu Osieckiej u nas [w domu] nie ma.
    • Źródło: Anna Zajdler-Ibisz, Mam przechlapane, „Gala” nr 9 (625), 7 maja 2018, s. 34–39.
  • Mam na barkach ciężar bycia spadkobierczynią, podejmowania decyzji. Tutaj jestem osamotniona i wtedy najbardziej wspieram się myśleniem, jakby to ona widziała. Mama nie cenzurowała reżyserów, nie narzucała, nie zabraniała. Chcę się tego trzymać. (…)
    Czasem ktoś mi mówi, że nagrano niedobrą płytę z piosenkami mamy, albo że ktoś śpiewa Agnieszkę po białorusku i czy ja wiem, jak te teksty zostały przetłumaczone. Bywam krytykowana, że tego nie pilnuję. Ale ja nie widzę siebie w roli cenzora. Zresztą mama wolała zagadać z panem Heniem na ulicy niż jechać, sprawdzać, kontrolować. Ona tego nie robiła, to ja też nie będę.
  • Mam tyle czapek, w których występuję… Żyjemy w takich czasach, że trzeba robić kilka rzeczy naraz, choć to powierzchowne. Więc odpowiedź brzmi: mam osobowość wieloraką. Bywam panią prezes, panią redaktorką, panią gospodynią, emerytowanym sportowcem, bo to ważna część mojego życia, na którą poświęcam dużo czasu. Bywam społeczniczką, która angażuje się od czasu do czasu w różne akcje, bo jestem też obywatelką. Włączyłam się, rzecz jasna, w obronę II Programu Polskiego Radia.
  • Największą przyjemność sprawia mi siedzenie przy komputerze i wymyślanie tekstów, w samotności, w miejscu, w którym się dobrze czuję. Odkąd jestem mamą, to najczęściej biblioteka publiczna, zwłaszcza czytelnia historii sztuki. Bo mój syn jest głośny i nie mogę przy nim pracować.
  • Odeszła od nas, kiedy miałam sześć lat. Była więc mamą dochodzącą. Tym bardziej kontakty z nią chciałam celebrować, było to dla mnie święto. A ona w to święto się spóźniała, zawalała. Czułam się jako dziecko podwójnie odtrącona. Pierwsze odtrącenie – że nie chciała ze mną mieszkać. Drugie – że nawet jako mama dochodząca wybiera alkohol, nie mnie.
    • Opis: o swojej matce.
    • Źródło: onet.pl, 26 stycznia 2021
  • Wspaniałe tematy rodzą się podczas burzy mózgów, na kolegiach wymienia się komentarze, a po pracy kumple idą na piwko. Ja sama muszę sobie stworzyć własną grupę.